Indeks IndeksGiovanni Guareschi [Don Camillo 01] The Little World of Don Camillo (pdf)Dusan Fabian Rytual 01 RytualMull Brandon Baśniobór 01 BaśniobórGreg Bear Darwin 01 Darwin's RadioAmsbary, Jonathan [Cyberblood Chronicles 01] Cyberblood [pdf]Antologia Barbarzyńcy [Rebis] 01 Barbarzyńcy_ Tom 1 (1991)Cassandra Pierce [Darkisle 01] Heirs to Darkisle [Siren Classic] (pdf)Star Wars Black Fleet Crisis 01 Before the Storm Michael P Kube McDowellDebra White Smith [Lone Star Intrigue 01] Texas Heat (pdf)(1)Annette Meyers [Olivia Brown 01] Free Love (retail) (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    siebie w lustrze.
    Na zakupy wybrały się po zakończeniu rozmów z Parkerem.
    Emily było wszystko jedno dokąd, byle znalezć się jak najdalej
    od prawników. Nora była tego samego zdania.
    - Po co ci nowa suknia? Masz kolejnÄ… randkÄ™ z McCabe'em?
    - Nie randkę. Chciałam zaprosić go na kolację. W końcu
    woził mnie po całym mieście. Niedługo przecież wrócimy do
    domu i nie zobaczymy się więcej. Planowałam zaprosić go na
    jutro.
    - Wyglądasz na przejętą.
    - KolacjÄ…?
    - Nie, powrotem do domu.
    Emily z trudem zdobyła się na uśmiech.
    - Tęsknię za domem. I za ogrodem.
    - Wiesz, że możemy tu zostać. ByÅ‚ybyÅ›my bliżej naszej no­
    wej firmy. I Garretta McCabe'a.
    - Właśnie dlatego nie chcę zostać.
    - Czemu? Spędzacie razem tyle czasu. Może coś by z tego
    w końcu wyniknęło.
    - Jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziała Emily. - Garrett
    wie, że wracam, ja wiem, że on nie ma zamiaru żyć w trwałym
    związku. W końcu jesteśmy dorośli.
    - I dlatego masz minÄ™ maÅ‚ej dziewczynki, która wÅ‚aÅ›nie upu­
    ściła lizaka do piaskownicy?
    Emily westchnęła.
    - Omal się dziś nie pokłóciliśmy i sama nie wiem dlaczego.
    Wiem tylko, że riasza rozmowa bardzo przypominaÅ‚a moje dys­
    kusje z Erikiem.
    - Kiedy tak mówisz, to zaczynam mieć dość tego McCabe'a.
    - Nie złość się. Jestem pewna, że to się wyjaśni i wszystko
    znów się ułoży.
    - W życiu nie słyszałam, żebyś używała równie pewnego
    tonu.
    - Cieszę się, że mi to mówisz. Ja też mam wrażenie, że się tu
    zmieniÅ‚am. CzujÄ™ wiÄ™cej wiary we wÅ‚asne siÅ‚y. WierzÄ™, że pora­
    dzę sobie z przeciwnościami. Choć Garrett ocenia mnie chyba
    inaczej. Wydaje mu się, że musi się mną opiekować, jakbym do
    trzech nie potrafiła zliczyć.
    - Nie narzekaÅ‚abym na twoim miejscu. Nie trafiÅ‚aÅ› na najgor­
    szego opiekuna.
    - Ale nie chcę, żeby traktował mnie jak niedorajdę tylko
    dlatego, że jestem kobietą. Od tego właśnie staram się uwolnić.
    Wbił sobie do głowy, że nie powinnyśmy podpisywać umowy
    z Parkerem, dopóki jej nie zobaczy. A cóż on może znalezć
    w niej takiego, co przegapiłby nasz prawnik?
    - Może ma nadmiernie rozwinięte ego - zasugerowała Nora.
    - Nie sądzę. Poznałam go już trochę. Odniosłam wrażenie, że
    coÅ› przede mnÄ… ukrywa.
    - Mnie też się wydaje, że chyba niezle się poznaliście.
    Emily uśmiechnęła się.
    - Dobrze się czuję w jego towarzystwie. Mogę być sobą.
    Twierdzi, że lubi mnie taką, jaka jestem. Nie pamiętam, żeby mi
    to ktoś wczes'niej powiedział. I dlatego myślę o tym, żeby z nim
    pójść do łóżka. - Te ostatnie słowa mruknęła niewyraznie, ale
    Nora ich nie przegapiła.
    - Co takiego?
    - Nic, nic.
    - Proszę cię, powtórz, co powiedziałaś. Choćby po to, żebym
    się nie bała, że słyszę głosy albo popadam w demencję.
    - MyÅ›laÅ‚am o tym, żeby uwieść Garretta McCabe'a - wyjaÅ›­
    niła Emily.
    - Pomysł nie jest zły - podchwyciła z ożywieniem Nora.
    - Tylko dlaczego akurat jego?
    - WÅ‚aÅ›nie z tych powodów, o których przed chwilÄ… mówi­
    łam. Dobrze się z nim czuję i myślę, że jeżeli już mam iść z kimś
    do łóżka, to właśnie z nim. Poza tym on tu zostanie, a ja wrócę do
    Rhode Island. W ten sposób unikniemy niezręcznej sytuacji.
    Oboje jesteśmy dorośli. Uznałam, że warto spróbować z jakimś
    mężczyznÄ…, zanim umrÄ™. Nie chcÄ™, żeby Erie byÅ‚ jedynym męż­
    czyzną w moim życiu.
    - Bardzo logiczne - skomentowała Nora.
    - Przecież to ty namawiałaś mnie, żebym się rozwijała. Pora,
    żebym poszła wreszcie za twoją radą.
    - Prawdę mówiąc, myślałam raczej o jakimś kursie. Nie
    chciałabym się czuć odpowiedzialna za twoje nieoczekiwane
    decyzje.
    - Nie sądzę, żeby były gdzieś kursy seksu dla samotnych
    kobiet.
    Nora złapała przyjaciółkę za ramię i pociągnęła ją za sobą do
    najbliższego baru.
    - Jak zamierzasz się do tego zabrać? - spytała, gdy usiadły
    przy kawie.
    - Miałam nadzieję, że mi to właśnie powiesz.
    - Ja? Może tego nie zauważyłaś, ale nie snuje się za mną
    korowód kochanków gotowych na jedno skinienie wskoczyć ze
    mną do łóżka;
    - Ale byłaś mężatką.
    - Ty też.
    Emily podniosła serwetkę i zmięła ją w palcach.
    - Nigdy nie uwiodłam mojego męża. Nie wiedziałam, jak się
    do tego zabrać. No i nie miałam po temu sposobności. Ale ty
    musiałaś wykazywać więcej inicjatywy. Więc może byś mi coś
    o tym powiedziała.
    Nora zachichotała.
    - No wiesz. Różnie z tym bywa... - zaczęła, ale zaraz urwała
    zakłopotana. - Może lepiej powiedz mi, jak sobie to wyobrażasz
    i wtedy powiem ci, co o tym myślę.
    - Dobrze. Po pierwsze chciaÅ‚abym przygotować romantycz­
    ną kolację. Garrett ma jutro jakieś spotkanie w redakcji, więc
    mogłabym w tym czasie pojechać do niego do domu i wszystko
    urządzić. Kiedy wróci, będę na niego czekała i...
    - I co? - dopytywała się przyjaciółka.
    - Zjemy kolacjÄ™.
    - A potem?
    - No właśnie. Zjemy kolację, a potem... to zrobimy. Chyba
    wezmę ze sobą butelkę wina. Parę kieliszków wina powinno
    ułatwić... sprawę.
    - To jest coÅ› - stwierdziÅ‚a z uznaniem Nora. - Może nie do­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •