[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jesteś taka piękna! - zawołała z zachwytem Kath, kiedy McAlpine przedstawił jej
Olivię.
Było jej miło, że gospodyni powiedziała to w obecności Clinta, nawet jeśli udawał,
że go to nie obchodzi. Australijczycy byli wyjątkowo otwarci i przyjacielscy. Trzy ko-
biety, które dotąd poznała, czyli Bessie, Heather i Kath, okazały się inteligentne i po-
godne. Wszystkie polubiły Olivię, co dotąd niezbyt często jej się zdarzało. Bella powie-
działa kiedyś, że ludzie się jej boją. W Australii Olivia po raz pierwszy poczuła, że ma
szansę zabłysnąć pełnym blaskiem.
Miłe usposobienie Kath ułatwiło jej pracę i razem zakasały rękawy. Gospodyni nie
miała nic przeciwko temu, aby nowa osoba rządziła w domu i w kuchni. Kath często za-
chęcała Olivię do udzielania rad i z zapartym tchem słuchała jej opowieści o kursach w
słynnej szkole gotowania cordon bleu w Paryżu oraz o kulinarnych wpadkach, jakie za-
liczyła. Kath śmiała się do łez.
- Pewnie jesteś przyzwyczajona do przepychu - zauważyła Kath. Piły właśnie po-
ranną kawę w przestronnej, białej kuchni. - Masz pomysł na sobotnie menu? Niech Ma-
rigole zdębieje z wrażenia. Wiesz, że jej asystentka biega za nią z liśćmi sałaty? Możemy
zrobić wszystko, co ci przyjdzie do głowy. Mamy sprzęt, pełną zamrażarkę. Miło będzie
razem coś ugotować. Wezmę do pomocy dziewczyny. Dobrze je wyszkoliłam. Ale cieszę
się, że to ty nakryjesz do stołu. Widać, że masz artystyczną duszę.
- Obyś nie była rozczarowana!
- To niemożliwe, kochanie. - Kath poklepała ją po dłoni.
- Nie ma sprawy. Znasz ludzi, których zaprosił Clint?
- Tak. Mam ci ich opisać?
- Proszę!
- Ty, Clint, wiadomo... - zaczęła takim tonem, jakby stanowili parę.
- Kath! Nie jesteśmy razem - zauważyła Olivia z lekką irytacją w głosie.
- Clint to wspaniała partia! Chyba że masz w domu narzeczonego. Taka piękna
dziewczyna jak ty...
- Nie mam nikogo - odparła zmieszana.
Nadal nie mogła się przyzwyczaić, że uchodziła tu za piękność.
- Nie martw się. Na pewno kogoś znajdziesz - powiedziała Kath z przekonaniem. -
Może nawet spotkasz go tutaj. Kogo jeszcze mamy? Marigole, jego była żona, jej bogaty
chłopak Lucas. Jeszcze państwo Neil i Celine Jamesonowie. Spodobają ci się, niedawno
wzięli ślub. Peter i Barbara Corbettowie, też sympatyczni. Dalej Brendan Fraser z
dziewczyną Chloe. Brendan to żartowniś, jest wiecznym kawalerem i ma wzięcie u ko-
biet. Był drużbą na ślubie Clinta - wyjaśniła Kath i zawahała się. - Wybacz, że to powiem
- powiedziała po chwili - ale uważam, że musisz wiedzieć. Marigole ciągle wyżywa się
na Clincie. Jego przyjaciele nie lubią tych słownych potyczek. Brendan nazwał kiedyś
Marigole diabłem w spódnicy i miał rację. Jest zazdrosna o wszystko, co podoba się
Clintowi. Zawsze była zaborcza.
- Ale przecież Clint ożenił się z miłości - zauważyła Olivia, nadal nie rozumiejąc,
co stało się zarzewiem konfliktu w tym związku.
- Przez jakiś czas był zakochany - przyznała Kath - a raczej zauroczony. Marigole
wygląda olśniewająco. Ma czarne włosy, jasną cerę i jest przeraźliwie chuda. Uwielbia
się stroić. Nigdy nie widziałam jej dwa razy w tym samym ubraniu. Wszystko się zmie-
niło, kiedy zaszła w ciążę. Wcale jej się to nie podobało. Traktowała mnie okropnie.
Służba była dla niej jak powietrze. Ile razy tu przyjeżdża, nie odzywa się do mnie ani
słowem, jakbym to ja była odpowiedzialna za rozwód. Ale najbardziej ucierpiała Geor-
gina.
- To zrozumiałe. Żadne dziecko nie chce rozwodu rodziców. To ciężkie przeżycie,
szczególnie w tym wieku.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]