[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nętrznych. Czyżby był aż tak nieodpowiedzialny i tak
bardzo przejął się meczem, że zapomniał wziąć tablet-
ki? Zapewne trudniej byłoby zapomnieć o zastrzyku,
pomyślała. Ale na jego ciele nie było śladów po
wkłuciach.
98 JOSIE METCALFE
I kiedy go teraz wysłać do operacyjnej? mruk-
nęła do siebie, przyglądając się zdjęciom z przeświet-
lenia.
Jake stanął obok niej i skrzywił się, widząc na kli-
szach wyjątkowo brzydkie złamanie.
Chyba będzie trzeba się przy tym trochę pobawić,
a anestezjolog nie da mu znieczulenia, dopóki facet nie
wytrzezwieje.
A z drugiej strony, im dłużej będziemy czekać
z tą układanką, tym gorzej mu się będzie zrastać.
Paragraf dwadzieścia dwa powiedzieli jedno-
cześnie i uśmiechnęli się do siebie.
Maggie od razu poczuła się lepiej. Tego jej ostat-
nio brakowało w ich relacjach: beztroskiego przeko-
marzania się i fachowych rozmów, które były nie-
zbędne w pracy, ale także stanowiły podstawę ich
przyjazni.
Tym razem jednak Jake był inny. Maggie zorien-
towała się, na czym polega różnica, dopiero gdy sta-
nęła bardzo blisko. Po raz pierwszy od dawna z jego
twarzy zniknęły cienie pod oczami, a w jego spojrze-
niu był taki blask, jakby chciał oznajmić wszystkim
o radości i poczuciu wyznaczonego celu.
Oboje kończymy dzisiaj razem. Może poszłabyś
na kolację? zapytał ku jej zdumieniu.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło im się wychodzić do
miasta, chyba że w większej grupie, żeby oblać czyjś
sukces. Przez chwilę była tak zaskoczona, że niemal
odmówiła, ale potem skusiła ją możliwość pobycia
z nim i spędzenia miłych chwil.
Gdzie chciałbyś pójść? zapytała. Nie zdążył
odpowiedzieć, bo ktoś zawołał:
SEN O SZCZZCIU 99
Maggie, chodz szybko! Odzyskał przytomność.
Tak bardzo była skupiona na swojej prywatnej
rozmowie, że odwracając się, nie miała pojęcia, o kim
mowa. Jasność myśli wróciła jej dopiero, gdy spojrzała
w szeroko otwarte oczy pacjenta.
Witaj, Gwilym. Jak się czujesz? Odruchowo
chwyciła go za nadgarstek, choć cały zestaw monito-
rów pokazywał wszystko, co chciała wiedzieć o jego
stanie.
Troszkę mi się kręci w głowie, kochanie. I bardzo
chce mi się pić. Zamilkł i zmarszczył brwi, jakby
miał trudności z zebraniem myśli. Tak jest już od
kilku dni. Dlatego dałem się dzisiaj namówić na tyle
piw. Zwykle tak dużo nie piję.
To bardzo dobrze. Była zadowolona, że chory
z minuty na minutę wygląda lepiej. Niesamowite, co
porcja insuliny i woda mogą zrobić dla przeciążonego
cukrem organizmu. Od jak dawna masz cukrzycę,
Gwilym?
Cukrzycę? Nie mam żadnej cukrzycy mruknął
z oburzeniem. W życiu nie chorowałem nawet przez
jeden dzień. Ważę mniej niż dziesięć lat temu, kiedy
się żeniłem. I ciągle jestem tak sprawny, że mógłbym
sam grać w rugby.
Był żylasty i silnej budowy, ale gdy Maggie przyj-
rzała mu się bliżej, dostrzegła, że jego skóra ma
strukturę charakterystyczną dla osób bardzo odwod-
nionych. Nie wyglądał dobrze jak na osobę przed
czterdziestką.
Schudłeś może ostatnio? zapytała, wiedząc, że
utrata wagi to jeden z klasycznych objawów cukrzycy
insulinowej.
100 JOSIE METCALFE
Prawie dziesięć kilo odparł dumnie. A jem jak
koń.
Maggie uśmiechnęła się lekko. Gwilym nie zdawał
sobie sprawy, że każdym słowem potwierdza jej diag-
nozę. Do tego jeszcze to złamanie. Tu decyzję podjąć
musi ortopeda.
Gwilym, jak się czujesz? Boli cię kostka?
Jaka kostka? odparł z szerokim uśmiechem.
To, czego nalaliście do tej torby, jest świetne. Od
tygodni nie czułem się tak dobrze. I nie chce mi się
już pić.
W kroplówce jest woda i środki przeciwbólowe
wyjaśniła Maggie. To było łatwe. Znacznie trud-
niej przyszło jej powiedzieć mu, że jest chory i musi
zmienić tryb życia. Niestety, mam dla ciebie złą
wiadomość ciągnęła. Podczas badań krwi od-
kryliśmy, że jest w niej za dużo cukru. Musieliśmy
podać ci także insulinę, żeby twoje ciało pozbyło się
tego cukru.
Insulinę? powtórzył z przerażeniem. Przecież
to jest coś dla cukrzyków.
To prawda zgodziła się spokojnie. Kiedy już
wszystko wróci do normy, będziesz musiał zrobić
badania i sprawdzić, dlaczego twoje ciało samo nie
pozbywa się cukru.
Czyli insulina jest tylko po to, żebychwilowo mi
pomóc. Nie będę jej potrzebował zawsze? Maggie
widziała, jak bardzo Gwilym czeka na potwierdzenie,
ale nie mogła przyznać mu racji.
Nie potrafię ci powiedzieć wycofała się, nie
chcąc go już martwić. Nic nie wiadomo, dopóki nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]