Indeks IndeksNurowska Maria MĂłj przyjaciel zdrajca (pełna wersja)Hornby Nick Był sobie chłopiecJoel Dorman Steele A Brief History of the United States, Fourth Edition (1885)Gregery Benford CosmCity on Fire Walter Jon WilliamsHohl Joan MiśÂ‚osna maskaradaNadzor sanit epidemiolWilde, Oscar ReviewsDorota MasśÂ‚owska Paw KrólowejIngulstad_Fr
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anusiekx91.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    wykonanie go w terminie?
    Czy wystarczÄ… do tego zmiany w czasie i organizacji pracy?"
    Pracownicy podrzucali różne pomysły i nalegali, aby przyjął zamówienie. Przeważała postawa:  damy radę";
    zamówienie zostało przyjęte i zrealizowane na czas.
    Skutecznie działający przywódca nie może być nazbyt kategoryczny.
    ZASADA CZWARTA Zadawaj pytania zamiast wydawać rozkazy.
    5. POZWÓL ROZMÓWCY ZACHOWA TWARZ
    Wiele lat temu zarząd Generał Electric Company stanął wobec delikatnego zadania usunięcia Charlesa
    Steinmetza ze stanowiska dyrektora jednego z działów. Steinmetz, geniusz pierwszej wody, gdy chodziło o
    elektrykę, zupełnie nie sprawdzał się jako dyrektor działu kalkulacji. A jednak firmie zależało, aby go nie
    81
    urazić. Był niezbędny  i bardzo drażliwy. Nadali mu więc kolejny tytuł: inżynier konsultant Generał
    Electric Company. Nadal wykonywał dotychczasową pracę, ale pozwoliło to komuś innemu przejąć dział
    kalkulacji.
    Steinmetz był szczęśliwy.
    Szczęśliwe było też kierownictwo GE. Udało im się przesunąć najbardziej drażliwego i bardzo potrzebnego
    pracownika, nie wywołując przy tym burzy. Pozwolili mu zachować twarz.
    Pozwolić zachować twarz! Jak ważne, jak bardzo to ważne! I jak niewielu z nas kiedykolwiek się nad tym
    zastanawia! Dążąc do własnych celów depczemy u-czucia innych, wynajdujemy ich błędy, grozimy i
    krytykujemy zarówno pracowników, jak i własne dzieci w obecności innych, i nie zastanawiamy się nawet,
    jak bardzo ranimy tym ich dumę. A przecież wystarczy chwila namysłu, uważnego namysłu, aby za pomocą
    mądrego słowa i wykazując zrozumienie potrzeb innych ludzi zlikwidować napięcie i uczynić własne
    wypowiedzi mniej kąśliwymi.
    Pamiętajmy o tym, kiedy następnym razem staniemy wobec konieczności zwolnienia pracownika lub
    udzielenia mu reprymendy.
     Zwolnienie pracownika nie jest wcale zabawne. A bycie zwolnionym jeszcze mniej  napisał kiedyś w
    liście do mnie Marshall A. Granger, licencjonowany księgowy kontrolujący finanse publiczne.  Nasza
    praca jest przeważnie sezonowa i wielu naszych ludzi musi odejść, kiedy minie gorączka podatkowa.
    Mówi się w naszym fachu, że nikt nie lubi wymachiwać siekierą. Przyjął się zwyczaj szybkiego załatwiania
    takich spraw. Zawsze robi siÄ™ to tak: «ProszÄ™ usiąść, panie taki to a taki. Sezon siÄ™ skoÅ„czyÅ‚ i nie potrafimy
    chyba znalezć dla pana stosownych zadań. Zdaje pan sobie przecież sprawę, że zatrudniony był tylko na ten
    ciężki okres, wiÄ™c...» itd., itd.
    Takie postępowanie sprawia, że ludzie czują się zawiedzeni i wyrzuceni. Większość z nich pracuje w tym
    fachu przez całe życie i nie żywi specjalnej sympatii dla firmy, która ich po prostu wylewa.
    Ostatnio postanowiłem, że nasi pracownicy sezonowi będą informowani o tym z większym taktem. Wzywam
    każdego dopiero wtedy, gdy przemyślę przebieg jego lub jej pracy zimą. I oto co mówię:
     Panie Smith. Odwalił pan dla nas kawał dobrej roboty (jeśli to prawda). Kiedy wysłaliśmy pana do Newark,
    otrzymał pan trudne zadanie. Był pan tam sam, ale poradził pan sobie wspaniale, i chcę, aby pan wiedział, że
    firma jest z pana dumna. Znamy pana pracę i wierzymy, że ma pan przed sobą wspaniałą przyszłość. Chcę,
    żeby pan o tym pamiętał."
    Skutek? Ludzie odchodzą i z przyjemnością myślą o zwolnieniu z pracy. Nie czują się wyrzuceni. Wiedzą,
    że gdybyśmy mogli ich zatrudnić, zatrzymalibyśmy ich. A kiedy potrzebujemy ich znowu, przychodzą do
    nas z sympatii dla firmy.
    Na jednym z kursów dwóch słuchaczy rozmawiało na temat negatywnych skutków wynikających z
    wytykania komuś błędów oraz pozytywnych efektów działań, które pozwalają innym zachować twarz.
    Fred Ciark z Harrisburga w Pensylwanii opowiedział o przypadku, który miał miejsce w jego firmie:
     Podczas narady produkcyjnej wiceprezes firmy zadawał bardzo ostre pytania jednemu z naszych
    kontrolerów produkcji dotyczące jego pracy. Ton jego głosu był agresywny i wyraznie miał na celu
    wykazanie błędów popełnianych przez kontrolera. Nie chcąc znalezć się w kłopotliwej sytuacji w obecności
    kolegów, kontroler udzielał wymijających odpowiedzi. Spowodowało to, że wiceprezes stracił panowanie
    nad sobą, zwymyślał go i zarzucił mu kłamstwo.
    Jakakolwiek więz emocjonalna, jeśli w ogóle istniała wcześniej, zerwała się w jednej chwili. Od tamtej pory
    kontroler ten, w ogóle dobry pracownik, stał się dla firmy bezużyteczny. W kilka miesięcy pózniej odszedł
    od nas i zasilił szeregi konkurencji, gdzie, jak mi wiadomo, pracuje bez zarzutu."
    Anna Mazzone opowiedziała o podobnym zdarzeniu w swojej pracy. Jednak jakaż była różnica w podejściu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •