[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kendall uznała, że właśnie dlatego powinna mieć włosy spięte,
ale on myślał inaczej. Kiedy włosy opadły jej na ramiona, zaczął je
układać jak fryzjer, który nadaje swemu dziełu ostateczny kształt.
Najpierw ułożył je z przodu, potem przerzucił do tyłu, jakby nie mógł
się zdecydować, która wersja jest lepsza. Tym się jednak różnił od
stylisty, że robił to z uczuciem, wolno, nie spiesząc się i studiując
każdą kolejną wersję uczesania. Kendall musiała złapać go za
nadgarstek, by wreszcie przestał. Znieruchomiał i spojrzał jej w oczy.
Przez chwilę żadne z nich się nie poruszyło, nie padło ani jedno
słowo. Spojrzenie Matthiasa spoczęło na jej ustach, sprawiając, że
same się rozchyliły, niemal wbrew jej woli. %7ładne z nich nie
przerwało milczenia. Nagle, a trwało to zaledwie ułamek sekundy,
Matthias nieznacznie pochylił głowę w jej stronę, jakby chciał ją
pocałować.
Pocałować? Kendall była przerażona. Nie mogła na to pozwolić.
Serce biło jej jak oszalałe, krew uderzyła do głowy, a w brzuchu
poczuła żar, który rozlał się po całym ciele.
85
RS
Jednak Matthias delikatnie uwolnił rękę z jej uścisku i
wyprostował się. W jednej chwili czar prysł. Podniósł do ust kieliszek
i upił łyk czerwonego wina, delektując się jego smakiem. Kendall była
tak zmieszana, że wciąż nie wiedziała, co powiedzieć, więc patrzyła
na niego w milczeniu. Kiedy ich spojrzenia znów się spotkały,
Matthias był spokojny i opanowany, jakby przed chwilą nic się nie
stało. Dla potwierdzenia zadał jej pytanie, które mogło rozwiać
najbardziej romantyczny nastrój.
- Co zamierzasz zrobić ze Stephenem?
Szkoda, że Kendall nie miała odpowiedzi na to pytanie, jak
również na wiele innych, które pojawiły się tego wieczoru. Jej
przyszłość była tak niepewna, jak nigdy dotąd. A ona lubiła jasne
sytuacje. Lubiła wszystko planować. Teraz wiedziała jedno - musi się
napić wina.
- Nie wiem - odparła wreszcie. - Obawiam się, że Stephen
zatrudnił mnie w innym celu, niż myślałam. Jeśli tak jest, nie chcę
pracować dla OmniTech. Wolę, by ktoś mnie zatrudnił ze względu na
moje kwalifikacje, a nie dlatego, że donoszę na byłą firmę.
- Zawsze możesz zrezygnować - zauważył Matthias. Kendall
patrzyła na niego przez chwilę, zastanawiając się, dlaczego to
powiedział. Czy chciał jej udowodnić, że miał rację, że Stephen
DeGallo to ostatni drań? A może martwił się o nią? Jeszcze kilka
tygodni temu Kendall uznałaby, że Matthias chce udowodnić swą
wyższość, ale teraz miała wrażenie, że chce ją przed czymś ochronić.
- Myślę, że kiedy Stephen zda sobie sprawę, że jestem dla niego
bezużyteczna, sam wymyśli pretekst, by się mnie pozbyć.
86
RS
Wzruszyła ramionami, chcąc pokazać, że traktuje sprawę lekko.
W środku jednak cała drżała i to nie ze strachu przed utratą pracy, ale
z powodu tego, jak Matthias na nią patrzył.
Jego wzrok znów spoczął na kieliszku. Zdawało się, że nad
czymś intensywnie myśli.
- Jeśli złożysz wymówienie, a Stephen będzie na tyle głupi, by je
przyjąć, mam wolny etat w Barton Limited - powiedział. - Może cię to
zainteresuje. Byłabyś zadowolona.
Powrót na dawne stanowisko nie budził już w Kendall takiego
sprzeciwu. Matthias zmienił się na lepsze, był miły, spokojny, a wręcz
troskliwy. Tym razem jego oferta pracy zabrzmiała jak propozycja, a
nie rozkaz. Jednak Kendall nie zamierzała wracać na to samo
stanowisko. Chciała być kimś więcej niż asystentką Matthiasa. Miała
wiedzę i ambicje, chciała coś jeszcze w życiu osiągnąć.
- Matthias, nie mogę wiecznie być twoją asystentką -
powiedziała. - Potrzebuję wyzwania, które pozwoli mi się rozwinąć.
- Nie proponuję ci powrotu na to samo stanowisko - odparł
Matthias. - Mam inny pomysł.
- Co masz na myśli? - spytała Kendall podejrzliwie. Oparł się o
balustradę tarasu, podniósł głowę i spojrzał w niebo.
- Stanowisko nie ma jeszcze nazwy. Zamierzam przejąć firmę
działającą w dziedzinie wysokich technologii, która stoi na skraju
bankructwa. Potrzebny mi ktoś, kto ją postawi na nogi.
Kendall obawiała się, że jego rozmarzone spojrzenie utkwione w
tarczy księżyca nie wróży najlepiej tym zawodowym planom. Miała
wątpliwości, czy propozycja pracy jest poważna.
87
RS
- Możesz powiedzieć mi coś więcej? - poprosiła.
Streścił jej historię przedsiębiorstwa, jego wzloty, upadki i
przyczyny bankructwa. Przedstawił też kilka pomysłów, jak można
wykorzystać jego potencjał. Kiedy skończył, Kendall spytała:
- Jaką dostanę pensję?
- Będzie cztery razy większa od tego, co zarabiałaś jako moja
asystentka.
Kendall zaniemówiła z wrażenia. Tego nawet nie zaproponował
jej OmniTech.
- Będziesz miała także opiekę medyczną - dodał. -Do tego
składki na indywidualne konto emerytalne. Jeśli chcesz, dostaniesz
akcje firmy.
- Bardzo chcę - odparła bez namysłu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]