Indeks IndeksCharlaine Harris Grobowa tajemnicaThe Dispossessed_ An Ambiguous Ursula K. Le GuinLe_Guin_Ursula_K_ _Jestesmy_snemLe Guin Ursula K. Ziemiomorze 05 Inny wiatrUrsula K.Le Guin Cykl Ziemiomorze (1) Czarnoksiężnik z ArchipelaguHrypińska Ewa Subkultury młodzieżowe. Grupy rówieÂśnicze i rozwój człowiekaMoja_teoria_fotografii_2010The Billionaire's Command 2 Claimed Victoria VilleneuveHobbitAmanda Young Furtive Liaison (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • csw.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    170
    światło: jej duszę. Dzięki niej pradawne zło zmieniło się w nicość. Dzięki niej wyszedłem
    z grobu. Dzięki niej złamane stało się całością, a tam, gdzie była nienawiść, zapanuje pokój .
     Nie  odparła z bólem Tenar.  Nie mogę. To nieprawda!
     A potem  mówił dalej  zabiorę cię od książąt i bogatych panów, gdyż to prawda,
    że nie ma tam dla ciebie miejsca. Jesteś zbyt młoda i zbyt mądra. Zabiorę cię do mojego kraju,
    na Gont, gdzie się urodziłem, do mojego dawnego mistrza Ogiona. Jest już starcem, wielkim
    Magiem i człowiekiem spokojnego serca. Nazywają go Milczącym. Mieszka w małym domku
    na urwiskach Re Albi, wysoko ponad falami. Trzyma kilka kóz i ma mały ogródek. Jesienią
    wędruje samotnie po wyspie, po lesie i górach, wzdłuż dolin rzek. Mieszkałem z nim kiedyś,
    gdy byłem młodszy niż ty teraz. Nie zostałem długo. . . Nie miałem dość rozumu, by tam zostać.
    Wyruszyłem na poszukiwanie zła i znalazłem je, oczywiście. . . Ale ty przybywasz uciekając
    przed złem, szukasz wolności, szukasz ciszy potrzebnej ci, póki nie znajdziesz własnej drogi.
    Tam czeka cię spokój i cisza, Tenar. Tam latarnia może się palić z dala od wichrów. Pojedziesz
    tam?
     Tak  westchnęła. I po chwili dodała:  Och, chciałabym jak najszybciej. . . %7łebyśmy
    mogli od razu tam płynąć. . .
     To nie potrwa długo, maleńka.
     Odwiedzisz mnie kiedyś?
     Gdy tylko będę mógł, przybędę.
    Zwiatło zgasło, wokół nich zaległa ciemność.
    171
    * * *
    Po wielu wschodach i zachodach, po spokojnych dniach i lodowatych wichrach zimowej
    podróży, dotarli w końcu na Wewnętrzne Morze. Wśród wielkich statków przepłynęli zatło-
    czonymi kanałami aż do Cieśniny Ebavnor, do zatoki leżącej w samym sercu wyspy i przez
    nią do Wielkiego Portu Havnoru. Zobaczyli białe wieże i całe miasto białe i lśniące od śniegu.
    Białe płatki okrywały okapy nad mostami i czerwone dachy domów, a w zimowym słońcu po-
    łyskiwały lodem olinowania setki statków w porcie. Wieści o ich przybyciu wyprzedziły ich,
    gdyż połatany czerwony żagiel  Bystrego oka znany był dobrze na tych wodach. Tłum zebrał
    się na ośnieżonym nabrzeżu, a kolorowe proporce trzepotały nad głowami w czystym, zimnym
    wietrze.
    Tenar siedziała wyprostowana w swym wystrzępionym czarnym płaszczu. Z powagą spo-
    glądała na Pierścień. Potem przeniosła wzrok na zatłoczony, wielobarwny brzeg, na pałace
    i wysokie wieże. Podniosła prawe ramię i słońce błysnęło w srebrze Pierścienia. Rozległy się
    radosne okrzyki, zimnym wiatrem niesione nad wodą. Ged podpłynął do brzegu. Rzucił cumę
    i setka rąk wyciągnęła się po nią. Zeskoczył na molo i odwrócił się.
     Chodz  powiedział z uśmiechem, a ona wstała i poszła. Z powagą szła obok niego
    białymi ulicami Havnoru, trzymając go za rękę, jak dziecko wracające do domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •