Indeks Indeksautorytet_duchowyJohn Maddox Roberts Stormlands 04 Steel Kings UC FR6Norton Andre Rok JednorośźcaLE Modesitt Recluce 10 Magi'i of Cyador (v1.5)101 praktycznych skryptow na strone WWW 101pswKukuśÂ‚cze jaja z MHolly Lisle Hunting the Corrigan's BloodHewitt_Kate_ _WćąĂ˘Â€Âšoska_winnicaDavies Victoria Anioly i demony 01 Mój aniol zemstyBain, Darrell Crazy Ships
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    spełnienia czegoś ku uczczeniu Ducha Zwiętego. Drugą uznanie prawdziwej
    wielkości tego sługi Bożego i męża światłego, którego wybrała, by oświecał
    jej duszę i wspomagał ją w doskonalszej służbie Bożej.
    O tym przyrzeczeniu nie wiedział nic ten sługa Boży, dowiedział się dopiero
    po kilku dniach. Jest nim Ojciec Hieronim Graci n od Matki Bożej.
    Są to sprawy sumienia.
    Sprawozdanie 40. Beas, kwiecień 1575.
    IHS
    1. Roku 1575, w miesiącu kwietniu, w czasie pobytu mego w nowej fundacji
    w Beas, trafiło się, że przybył tam Magister Hieronim od Matki Bożej, Graci n.
    Spowiadałam się u niego niejednokrotnie, ale nie w taki sposób, bym się
    całkiem oddawała pod jego kierunek i władzę, jak to czyniłam ze
    zwyczajnymi spowiednikami moimi. Któregoś dnia, byłam przy stole, bez
    żadnego uprzedniego podniesienia ducha, uczułam nagle poczynające się w
    duszy zawieszenie i skupienie, zapowiadające mi nowe zachwycenie i z
    szybkością błyskawicy, jak zwykle, stanęło mi w oczach to widzenie.
    2. Ujrzałam tuż przed sobą Pana naszego Jezusa Chrystusa, w takiej samej
    postaci, w jakiej zwykle mi się ukazuje Boski Majestat Jego, a przy nim, z
    prawego boku stał tenże magister Graci n. Pan ujął prawą rękę jego i moją, i
    złączywszy je, rzekł: Chcę, abyś tego przyjęła za mego zastępcę na całe
    życie, bądzcie zgodni ze sobą we wszystkim, bo tak potrzeba.
    3. Pozostała we mnie zupełna pewność, że widzenie to i zalecenie było od
    Boga, że je zatem spełnić należy. Ale stawało mi w tym na przeszkodzie
    wspomnienie na dwóch spowiedników, których długi czas miałam za
    przewodników i wiele im zawdzięczam (zwłaszcza z powodu jednego z nich
    czułam wielką obawę, bo zdawało mi się, że mu to będzie bardzo przykre). Z
    tym wszystkim jednak nie mogłam żadną miarą przypuścić tej myśli, by
    widzenie to było złudzeniem, gdyż nadzwyczajnie na mnie podziałało i bardzo
    głębokie pozostawiło mi wrażenie. Tym bardziej, że potem jeszcze dwa razy
    Pan przemówił do mnie wyraznymi słowy, abym się nie bała, bo On tego chce.
    Widząc zatem wyraznie, że taka jest wola Pańska, zdobyłam się wreszcie na
    postanowienie jej spełnienia i oddania się w posłuszeństwo wskazanego mi
    przewodnika aż do końca mego życia, czego nigdy z żadnym z poprzednich
    nie czyniłam, choć miałam do czynienia z wielu mężami wysokiej nauki i
    świętości i z wielką troskliwością zajmującymi się moją duszą. Nigdy mi
    jednak na myśl nie przyszło uczynić rzecz podobną i związać się z którym na
    zawsze, raczej spomiędzy wielu wybierałam sobie na spowiednika tego, o
    którym rozumiałam, że będzie dla mnie odpowiedni i że ja również nie będę
    dla niego ciężarem.
    4. Skoro się zdobyłam na to postanowienie, taki uczułam w sobie pokój i taką
    ulgę wewnętrzną, że sama sobie się dziwiłam i nowe w tym uznałam
    upewnienie, że Pan tego chce. Taki bowiem pokój i taką pociechę, nie sądzę,
    by diabeł mógł sprawić w duszy, stąd też, ile razy na to wspomnę, wielbię
    Pana i przychodzą mi na myśl te słowa Psalmu: Qui posuit fines suos in pace.
    Chciałabym cała wyniszczyć siebie w wychwalaniu Boga.
    Sprawozdanie 41. Ecija, 23 maja 1575.
    5. Może w miesiąc po uczynieniu tego postanowienia w drugi dzień Zesłania
    Ducha Zwiętego, gdy bawiłam w Sewilli dla fundacji tamecznej,
    wysłuchaliśmy Mszy świętej w pustelni w Ecija i tamże pozostałyśmy na
    odpoczynek południowy. Towarzyszki moje modliły się w pustelni, ja zaś
    usunęłam się na samotność do przyległej zakrystii. Stanęła mi tam na myśli
    wielka łaska, jaką mi uczynił Duch Zwięty w takiż dzień uroczysty, w wigilię
    Zwięta i powstało we mnie wielkie pragnienie oddania Jemu jakiej bardzo
    znacznej usługi, a nie mogłam znalezć takiej rzeczy, której bym już nie
    uczyniła, albo przynajmniej nie postanowiła, bo każdy uczynek pewnie jest
    niedoskonały jak i nędza moja. Wtem przyszło mi na myśl, że choć uczyniłam
    już ślub posłuszeństwa, mogę go przecie uczynić jeszcze w sposób
    doskonalszy i że przyjemną Mu będzie ofiara, gdy przyrzeknę to, co już
    zamierzyłam, to jest, że będę posłuszną Ojcu Hieronimowi. Z jednej strony
    zdawało mi się, że nic przez to nie uczynię wielkiego, skoro już przedtem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •