Indeks IndeksD074. Riggs Paula Detmer Człowiek honoru00000198 Słowacki BalladynaAngelia Sparrow & Naomi Brooks Alive on the InsAntoni Czechow Drobiazgi zyciaWyndham, John Los Cuclillos de MWilliam Faulkner Intruder in the DustÂŚwiat według ClarksonaGreg Bear Darwin 01 Darwin's RadioKomisarz Palmu Tak mć…wić… gwiazdy, panie komisarzu Waltari MikaBuśÂ‚yczow Kir śÂšwiatynia Czarownic
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    rozmowach swych ganią, szczekaczmi, wykrętniki je zową, powiadając o świętej sprawiedliwości i o jej
    zacności, iżby lepiej, żeby jej wszyscy używali, ludzi jednali, a na niej przestawali, także też zwadca,
    gdy usłyszy, ano takie ludzie zwadce, zuchwalcy niepoczciwymi zową, przywodząc na plac ich ohydne
    żywoty, jako się ich ludzie strzegą, jako o nich mówią: o, już wierz mi, iż ta rozmowa i ta biesiada tak
    takim ludziom smakuje, jako kozie wilczy głos, kiedy gdzie niedaleko wyje za płotem.
    23. DLA ROZWA%7Å‚ENIA SAÓW NATURA NAM I USZY, I ROZUM DAAA
    Dlaczego uszy natura dała Bo acz nam natura i uszy, i rozum, i poczciwy rozmysł dlatego dała,
    abychmy, słuchając rozważnych rzeczy, u siebie je na pieczy mieli, co zle, abychmy to i w ludzioch
    poganili, i tym się sami ćwiczyli, a co też dobrze, abychmy też to pochwalili, aby to w sobie ludzie
    cukrowali i utwirdzali, ale zawikłany świat a zamieszana a nieumiarkowana pożądliwość ciała naszego
    wszytko nam powichrować musi, iż się zawżdy muszą myśli nasze tam ciągnąć, gdzie je przyrodzenie
    wlecze. A jako mędrzec powiada: Trahit quemque sua voluptas, to jest: tam wiedzie myśl płocha, gdzie
    się kto w czym kocha. A widzimy to i we zwirzętach, bo uzrzysz na jednym polu kozę, zająca, bociana,
    krowę, wilka, sarnę, psa, a każdy z nich tego szuka, w czym się kocha, wilk kozy a koza wrzosu, pies
    zająca a zając trawy, bocian żaby a żaba błota, owa każdy, co mu się podoba, tego sobie szuka. Także
    i w zamieszanych ludzioch nie może być inaczej, jedno, do czego kogo nałóg a przyrodzenie ciągnie,
    tym się zawżdy para i tego pilnie szuka. Kto w dym wlezie, dymem śmierdzi Lecz mądry a baczny
    człowiek, uważywszy mądrą a potrzebną radę albo też nasłuchawszy się nadobnych a poczciwych
    rozmów ludzi rozważnych, nie miałby się dać ani przyrodzeniu, ani zwyczajowi, ani nałogowi uwodzić,
    widząc w sobie, co mu jest szkodliwego a wstydliwego, a co też potrzebnego i poczciwego, a miałby
    sobie ony poważne słówka wygrzebać po jednemu, jako kokoszka po ziarnku pszenicę wygrzeba z
    kąkolu. Bo ktoć się już puści za swowolnym rozmysłem swoim, o, już takiemu nie smakuje ani rada,
    ani przestroga żadnego człowieka; już ten nie może, aby się unieść nie miał. Bo patrz, kto się puści
    ścieżką na błoto na prost, a ominąć by mógł, pewnie się ubłocić musi. Kto też leży pod słońcem, nie
    zakrywszy się, pewnie ogorzeć musi; a kto w dym wlezie, pewnie dymem śmierdzieć musi; a kto też z
    apteki wynidzie, pewnie też cudniejsze perfumy od niego zalatują. A tak poczciwy człowiek i tego
    dymu, i tego błota każdego słusznie by się przestrzegać, a omijać by miał, co by mu było
    nieprzystojnego, a starać się o to, aby co napiękniejsze perfumy od niego zalatały cnót a poczciwych
    spraw jego.
    24. RÓ%7Å‚NY GAOS JEST PRAWEGO A OMYLNEGO PRZYJACIELA
    Jan w X kapitule Abowiem jako Pan nasz, ona nieskończona mądrość, powiadać raczy, iż wielka jest
    różność między głosem najemniczym a między głosem pasterza prawego, także też daleko różny głos
    jest prawdziwego przyjaciela a omylnego. Bo też ów poddymacz będzie cię też nadobnie i przestrzegał,
    i upominał, aleć iście nie dla ciebie, ale dla siebie, aby na swój młyn wodę obrócił. I będzie się rzkomo
    gniewał, kiedy na jego radzie nie staniesz; ale ty to sobie tak uważ, jako by cię dziecię spluskało, albo,
    igrając, za brodę pociągnęło, a ty byś go też, igrając, uderzył. A jeśliby się rozgniewało, tedy snadne
    jednanie, jedno jabłuszko dasz albo czaczko jakie. Także też taki przyjaciel omylny, ba, chociaj ci by co
    przykrego powiedział, ba, równie to sobie miej, jakoby cię dziecię spluskało; a jeśli go też sfukasz,
    poznawszy omylność serca jego, o, barzo się snadnie leda jabłuszkiem pojednacie. Abowiem taki mało
    nie jest podobien ku onemu psu, któremu chociaj nogę przetrącisz, a potym go pogłaszczesz, a kęs
    chleba mu porzucisz, alić się on znowu płaszczy a lezie, mardając ogonem, do ciebie. Rada omylna nic
    nie pożyteczna Abowiem ty pochlebne głosy, choć ci się tak zda, iż cię przestrzegają, a iż ci rzkomo
    wiernie życzą, mają być przedsię pilnie uważane, bo takie słowa są jako groch w pęcherzu, które tylko
    iż brząkają a pożytku żadnego nie czynią, tylko iż pies przed nimi ucieka, gdy mu je u ogona uwiążą,
    albo grad, gdy kołace po dachu, tedy przedsię nic owemu nie szkodzi, co pod dachem siedzi. Albo też
    są podobne ku owemu czaczkowi, co im dzieci grają, a potym w błoto wrzucą. Także ty omylne słówka,
    ba, będąć się zdać jako czaczko dzieciom, ale wybornie by je mógł do błota wrzucić, a mało nie i z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •