[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Słychać było, jak gwałtownie bierze oddech.
Z powodu czego? - dopytywała zaciekawiona Hope.
Z powodu własnej głupoty i dlatego, że nie było nikogo, kto
pomógłby wskazać właściwą drogę... Aatwo jest pobłądzić, a
najgorsza jest świadomość, że to wyłącznie twoja wina. Nikomu
tego bym nie życzył. Nie Justinowi. Ani nawet Luke'owi.
Ani sobie? - spytała Hope łagodnie. Primo zaśmiał się szorstko.
O siebie mogę zadbać.
Czy na pewno, synku? Zawsze wydawałeś się taki silny, ale
dzisiaj zaczynam się zastanawiać...
Teraz jestem znacznie silniejszy, mamo. Mężczyznie pomagają
różne odkrycia... szczególnie gdy dowie się czegoś o sobie. Z
tego, co mówisz, wynika, że Justin odkrył wiele rzeczy i przez
to zrobił mu się w głowie mętlik. Olimpia ma rację. Musisz mu
pomóc z tego wybrnąć.
A ty? Też jesteś zdezorientowany?
Nie, mamo. Ja już sobie z tym poradziłem. Chodz do środka.
Zaczyna się robić chłodno.
Olimpia siedziała bez ruchu, dopóki nie wyszli z tarasu.
S
R
Ze zdumieniem stwierdziła, że jej twarz jest mokra, chociaż w
ogóle nie mogła sobie przypomnieć, kiedy zaczęła płakać.
W ramach obchodów Maggio dei Monumenti Enrico wydał
wielki bal. Wśród gości byli członkowie rady miasta, która or-
ganizowała festiwal, znamienite rodziny neapolitańskie i wielu
pracowników firmy, w tym gości z Anglii.
Udało mu się również namówić Angelę i Harolda, żeby przedłu-
żyli swoją wizytę o kilka dni, wieczorem wyruszyli więc z
Olimpią i Lukiem w stronę palazzo, gdzie Enrico wynajął salę
balową.
Rodzina Rinuccich przyszła niemal w pełnym składzie: France-
sco ze swoją dziewczyną, Primo z Galiną, która wyglądała jak
modelka w białej atłasowej sukni z głębokim dekoltem z przodu
i z tyłu oraz wysokim rozcięciem z boku. Olimpii przemknęło
przez myśli, że jeśli Primo chce coś zamanifestować, przynajm-
niej robi to z fantazją.
W duchu cieszyła się, że włożyła elegancką ciemnoniebieską
jedwabną suknię. Gdyby wybrała białą, nie byłaby w stanie
konkurować z ponętną Galiną.
Enrico tryskał energią i za wszelką cenę chciał w szczególny
sposób uczcić fuzję firm. Gdy bal ledwie się rozpoczął, wezwał
do siebie Prima i Olimpię.
- To będzie wspaniały wieczór. W punkcie kulminacyjnym wyj-
dziecie na parkiet i zatańczycie walca - oznajmił.
- Zwiętujemy połączenie naszych firm, początek pokojowej
współpracy, szczęśliwego związku...
- Ale chodzi o firmy, a nie o królestwa - próbowała tonować go
Olimpia. - Należy chyba zachować właściwe proporcje?
S
R
Zgadzam się - poparł ją Primo. - Powinieneś o tym zapomnieć.
Mowy nie ma! - wybuchnął Enrico. - Należy pokazać światu
bezgraniczne szczęście...
Wcale nie jestem bezgranicznie szczęśliwa - zaoponowała
Olimpia. - Dlaczego ty z kimś nie zatańczysz?
Bo moja żona by mnie zabiła - stwierdził żałośnie. -To musicie
być wy.
Nie! - powiedzieli jednocześnie.
Cóż to znowu za nonsensy? %7łądam, żebyście zatańczyli.
%7łeby go udobruchać, zgodzili się odtańczyć pierwszy taniec i
ruszyli na parkiet.
Przepraszam cię za Enrica - jęknął Primo.
Nie przejmuj się. Zdążyłam już go poznać. Wcale nie jest groz-
ny. Wystarczy, że będziemy się uprzejmie uśmiechać, ale każde
z nas może iść swoją drogą.
Iść swoją drogą... Zdajesz sobie sprawę, jak przygnębiająco to
brzmi?
Nowa droga zawsze może gdzieś cię zaprowadzić.
A jeśli nie będzie to miejsce, które chciałbym odnalezć?
Na twojej drodze czeka na ciebie Galina. Pewnie znajdzie dla
ciebie coś ciekawego.
Przestań! - warknął. - Mówisz, jakbym cię zdradził. Ale skoro ty
możesz wypominać mi Galinę, ja mogę wspomnieć o Lukeu.
Nie powiesz mi, że się w nim nie zakochałaś. No? Możesz to
powiedzieć?
Czy nie mówiłam ci kiedyś, że już nigdy nie zakocham się w
niewłaściwym mężczyznie?
Owszem. A ja wtedy spytałem, w jakich mężczyznach
S
R
się zakochujesz. Usłyszałem, że nie pamiętasz. Ale to było wte-
dy. A teraz?
Z czasem życie staje się trudniejsze.
Wiedzma - mruknął z goryczą. - Strega.
Tak... Powinieneś się mnie wystrzegać.
Jego usta były tak blisko, że oddechem muskał jej wargi. Ma-
rzyła, by ją pocałował. Pragnęła tego tak mocno, że wszystko
inne przestało się liczyć. Ogarnęło ją pożądanie tak silne, że
zapomniała o wszystkich swoich postanowieniach i gotowa była
pocałować go pierwsza.
Jeszcze chwila i zrobiłaby to... Niech ludzie myślą sobie, co
chcą...
Muzyka umilkła i było po wszystkim. Goście oklaskami nagro-
dzili ich taniec, który miał symbolizować stworzenie nowej fir-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]