[ Pobierz całość w formacie PDF ]
penhadze, wszyscy troje, i będziemy razem prowadzili przyjemne życie jest tu o wiele za-
bawniej niż na wsi.
Halvor jest taki nieszczęśliwy z powodu tego, co zaszło; leży na sofie i płacze i oskarża
sam siebie. Jest tak poruszony, że nie może sam pisać, ale prosi, ażebyś go nie sądziła suro-
wo, i pamiętała, że krew w nim nie płynie tak spokojnie, jak w żyłach ludzi zwykłych. Jest
taki kochany, taki kochany!
Jaką pociechą jest dla mnie świadomość, że Karen jest przy Tobie. To dobra dziewczyna,
bądz dla niej też dobra.
Bądz zdrowa, kochanie! Jestem taka szczęśliwa gdybym tylko wiedziała, że Ty nie
wezmiesz sobie tego zbytnio do serca. Kilka słów od Ciebie, sprawiłyby mi ulgę. Czy przy-
pominasz sobie pałac lodowy? I piękne spacery? Jak nam było jednak dobrze razem!
92
Wiele, wiele całusów!...
Twoja Anna".
93
[ Pobierz całość w formacie PDF ]