[ Pobierz całość w formacie PDF ]
go, a żadna ze starszych osób nie przeszkadzała im w tym.
Półtoraroczni chłopcy wprawiają się w łucznictwie, używając ostrych strzał,
niektórzy entuzjaści ciągają za sobą cały osprzęt jak dzień długi. Strzelanie z
łuku nie ograniczało się do wyznaczonych miejsc, nie ustalano też żadnych prze-
pisów bezpieczeństwa". Podczas dwu i półrocznego pobytu widziałam tylko jedną
ranę postrzałowa, o której uprzednio wspomniałam.
Warto również pamiętać, że w dżungli istnieją zagrożenia, w tym ogromna
łatwość zagubienia się na tych bezdrożach, możliwość skaleczenia podczas mar-
szu gołej stopy czy nagiego ciała, a poza tym zagrożenia poważniejsze, jak węże,
skorpiony i jaguary.
Również rzeki, których bystrzyny są nawet częstsze i grozniejsze niż ana-
kondy czy krokodyle, a dziecko odpływające w nurt dalej, niż pozwalają mu na to
siły i umiejętności, ma realną szansę roztrzaskać się na skałach lub na jednej z
wielu zatopionych gałęzi. Głębokość i bystrość prądu znanych fragmentów rzeki
zmienia się z dnia na dzień zależnie od ilości opadów w górze strumienia; tak
więc wiedza o zagrożeniach jednego dnia może być bezużyteczna następnego.
Dzieci codziennie kąpiące i bawiące się w rzece muszą precyzyjnie oceniać swoje
możliwości w każdych warunkach.
Umiejscowienie odpowiedzialności wydaje się tu czynnikiem operatywnym.
Mechanizm troszczenia się o siebie u większości dzieci na Zachodzie używany
jest tylko częściowo, niemały ciężar biorą na siebie dorośli opiekunowie. Z wła-
ściwą sobie niechęcią do nadmiaru kontinuum wycofuje ono tyle samoochrony,
ile przejmują jej inni. Skutkiem jest zmniejszenie sprawności, ponieważ nikt inny
poza danym człowiekiem nie może być równie czujny i precyzyjnie reagować na
sytuację. Jest to kolejny przykład próby ulepszania natury; jeszcze jeden przy-
kład braku zaufania do zdolności nie kontrolowanych intelektem, uzurpacji ich
funkcji przez intelekt nie posiadający zdolności brania pod rozwagę wszystkich
informacji, jakie mają związek z sytuacją.
Cywilizowane dzieci wcześniej ulegają wypadkom, gdyż nasza skłonność do
wtrącania się w umiejscowienie przez naturę odpowiedzialności tam, gdzie ona
najlepiej funkcjonuje, prowokuje również inne niezliczone zagrożenia. Bardzo
znaczącym przykładem są przypadkowe podpalenia.
Nie tak dawno w pewnym mieście na środkowym zachodzie Stanów wsku-
tek zamieci śnieżnej na kilka dni ustał całkowicie ruch drogowy, a zatem i możli-
wość dojazdu wozów strażackich. Przyzwyczajony do gaszenia średnio czterdzie-
stu kilku pożarów dziennie naczelnik straży pożarnej wystąpił w telewizji z ape-
lem do mieszkańców, by w tym trudnym okresie zachowali szczególną ostrożność
i nie zaprószyli ognia. Zalecał też samodzielne radzenie sobie z pożarami. Wsku-
tek tego dzienna średnia pożarów spadła do czterech, ale tylko do czasu, gdy
Jean Liedloff 72 Koncepcja kontinuum
drogi ponownie były przejezdne - wtedy ich liczba wróciła do normy.
Nie sposób wyobrazić sobie, by czterdzieści codziennie wybuchających po-
żarów było wzniecanych celowo, lecz ci, którzy przypadkowo je powodowali, naj-
wyrazniej mieli świadomość, że nie ma potrzeby zachowywania wzmożonej
ostrożności, skoro oddziały straży pożarnej działają szybko i skutecznie. Powia-
domieni o zmianie w umiejscowieniu odpowiedzialności nieświadomie zmniejszyli
tę ilość o 90 procent.
Tokio - największe miasto świata - ma proporcjonalnie niezmiennie mniej-
szą liczbę pożarów niż większość metropolii najwyrazniej dlatego, ponieważ wiele
domów zbudowanych jest z drewna i papieru. W przypadku pożaru ogień w nie-
których dzielnicach rozszerzałby się z przerażającą szybkością, a wozy straży po-
żarnej miałyby ogromne trudności w poruszaniu się zatłoczonymi ulicami. Miesz-
kańcom te okoliczności są dobrze znane, zachowują się więc stosownie do sytu-
acji.
Umiejscowienie odpowiedzialności to aspekt oczekiwania siły, którą można
postrzegać jako domagającą się uznania dla swej władzy zarówno w zachowaniu
dzieci, jak i dorosłych. Czyż moglibyśmy określać się jako istoty społeczne, nie
mając siniej skłonności do zachowania takiego, jakiego w naszym odczuciu ocze-
kuje się po nas?
Dla każdego, kto stara się stosować w cywilizowanym życiu zasady konti-
nuum, zmiana polegająca na zaufaniu w stosunku do zdolności samozachowaw-
czych dziecka będzie jednym z najtrudniejszych problemów. Nie nawykliśmy do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]