Indeks IndeksBevarly Elizabeth Sześciu wspaniałych 05 Zakochany biznesmenElizabeth Ann Scarborough Songs From The Seashell ArchivesCree Ann Elizabeth Kochankowie z WenecjiRolls_Elizabeth_ _Honorowy_uwodzicielGaskell Elizabeth Panie z CranfordBain, Darrell Crazy Ships04. May Karol Kleska SzatanaBusiness English TestsCassandra Pierce [Darkisle 01] Heirs to Darkisle [Siren Classic] (pdf)Brian Westlake The Endangered List (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    szczęśliwy z nowych wieści. Zachował się nikczemnie, więc
    zabroniłam mu się odwiedzać.
    196
    Caroline uznała, że ten dopisek zapewni jej zaproszenie do
    domu Redbournów. Już wczeÅ›niej dochodziÅ‚y jÄ… plotki o nie­
    porozumieniach Laurence' a z rodziną, a mąż kiedyś powiedział:
     Słyszałem, że Redbourn wysłał swojego brata nicponia do
    Ameryki. W samą porę, moim zdaniem". Nie chciał rozwinąć
    tematu, twierdząc, że to nie dla jej uszu. Caroline jednak nie
    martwiła się o swoje uszy i pospiesznie wypytała pokojówkę,
    która zawsze wszystko wiedziała.  Malwersacja, madame",
    syczącym szeptem wyjaśniła służąca.
    Caroline spodziewała się, że Luke będzie chciał wiedzieć
    więcej o jej spotkaniu z bratem, a ona, jak na starą przyjaciółkę
    rodziny przystaÅ‚o, oczywiÅ›cie opowie mu o wszystkim z de­
    talami. Zakazany owoc miał ogromną moc przyciągania.
    Została zaproszona na herbatę na niedzielne popołudnie.
    Wiadomość o tym zaproszeniu Hester przyjęła z konsternacją.
    Co powinna powiedzieć Annie? Czy ma jej wyjawić, że
    Caroline była niegdyś zaręczona z jej bratem? Kiedy próbowała
    poruszyć z nim ten temat, zbył ją grzecznie, radząc przestać
    się obawiać o cokolwiek, toteż więcej mu się nie narzucała.
    Tak długo się wahała, że w końcu było już za pózno.
    Caroline nie spodobała się Annie od pierwszego wejrzenia.
    Wdowa; eteryczna, w obcisÅ‚ej czarnej sukni z jedwabiu, z piÄ™k­
    nymi gagatowymi kolczykami w uszach, weszła do salonu
    z szeroko rozłożonymi ramionami.
    - Hester! Moja droga! - Czule ucałowała gospodynię. -
    Luke! - Luke ukłonił się. - A to zapewne twoja żona. Czarująca,
    mój drogi, czarująca! - Obejrzała Annę przez lornion, po czym
    upuściła go z cieniem zawodu.
    Anna grzecznie dygnęła. Kim jest ta kobieta, która zwraca
    się do jej męża po imieniu i która śmie traktować ją z góry?
    Usiedli. Hester, podenerwowana i pełna obaw, zadzwoniła po
    herbatę. Caroline nie przestawała mówić.
    197
    - Nic się tu nie zmieniło! - wykrzyknęła. - Chyba tylko
    Ben jest nieco bardziej korpulentny. Ale ty, Luke, przystojny
    jak zawsze. - Dostrzegła wyraz twarzy Anny i zatrylowała: -
    Proszę mi wybaczyć, moja droga pani Redbourn. Znam Luke'a
    i Hester od zawsze. A nawet kiedyś... - Rzuciła w stronę Luke'a
    wymowne spojrzenie, lecz zaraz potem, udajÄ…c zmieszanie,
    zaczęła się bawić bransoletką.
    Zapadła niezręczna cisza.
    - To ciasto jest dzieÅ‚em pani Redbourn - radoÅ›nie powie­
    działa Hester. - Wyśmienita z niej kucharka.
    - Naprawdę? - Caroline lekko wygięła brwi. - To ciekawe.
    W innych okolicznościach Anna dobrze by się bawiła tą
    bezspornÄ… zÅ‚oÅ›liwoÅ›ciÄ…, ale dzisiaj czuÅ‚a siÄ™ wobec tych za­
    chowań bezsilna. Każde zalotne spojrzenie Caroline rzucane
    Luke'owi, każda uwaga, dotycząca ich intymnych przeżyć
    z przeszłości, działały na nią jak ukłucia nożem. Owładnęła nią
    zazdrość, a wraz z nią gniew i desperacja. W końcu doszła do
    tego, co wzbudzało w niej przez ostatnie kilka tygodni to ciągłe
    poczucie niepewności.
    Była zakochana we własnym mężu.
    Pani Simpson wyraznie dawała do zrozumienia, że kiedyś
    łączyły ją z Lukiem bardzo bliskie stosunki - być może teraz,
    kiedy została wdową, miała nadzieję, że się pobiorą? A Luke?
    Czy po anulowaniu ich małżeństwa ożeni się z tą drapieżną
    kobietą? Anna dość boleśnie uświadomiła sobie, że wcale jej
    nie odpowiada mariage blanc.
    - Jak rozumiem, Laurence nie spotkał się z miłym przyjęciem
    z twojej strony? - zagaił Luke. Był wściekły na Caroline za
    dokuczanie Annie, wściekły na siebie, że nie przewidział, iż
    będzie stosowała swoje stare sztuczki, a jeszcze bardziej za to,
    że nie powiedział żonie o zerwanych zaręczynach. Widział po
    198
    jej drobnej spiętej twarzyczce, że wyrobiła sobie jak najgorsze
    pojęcie o jego związku z Caroline. Sam był sobie winien.
    - Laurence zachowaÅ‚ siÄ™ jak gbur - wyznaÅ‚a wdowa z żaÅ‚os­
    nym westchnieniem. - Nie rozumiem, po co mnie odwiedził, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •