Indeks IndeksAnne Perry [Pitt 22] Southampton Row (pdf)Perry Steve Conan nieustraszonynowele Henryk Sienkiewicz06. Talcott DeAnna Bratnie dusze Walentynki w ValentineMorey Trish Tajemnica hiszpaśÂ„skiej winnicyABC program wychowania przedszkolnego XXI wieku Anna śÂada GrodzickaFoley Gaelen Ksić…śźć™ 06 Noc grzechuWitchcraft for AllBarrie Abalard The Future of Spanking Sexy Stories of Possibilities [DaD] (pdf)Juan_Manuel_Infante El_Conde_Lucanor
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • juli.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Pierwszej relacji dostarczyła mi kobieta, której w cza
    sie porodu gwałtownie obniżyło się ciśnienie krwi. Zro
    biło jej się ciemno przed oczami. Kiedy  odzyskała
    przytomność" spostrzegła, że unosi się w kącie sali
    operacyjnej, spoglądając w dół na lekarzy, którzy starali
    się ją ożywić i odebrać poród.
    Nie przemieszczała się w tunelu ani nie widziała
    świetlistych istot, ale przychodziły jej do głowy myśli,
    jakby ktoś w ten sposób się z nią porozumiewał. Dowie-
    Zasłużeni badacze 151
    działa się, że nic jej nie będzie i że ma wrócić do ciała.
     Wiesz już teraz, jak tu jest", usłyszała,  pora wracać".
    Dowiedziała się też, że dziecko ma otrzymać imię
    Peter (nie, jak dotąd planowali, Harold) i że będzie
    chorowało na serce, ale zostanie na czas wyleczone.
    Wszystko się sprawdziło.
    Relacja ta zafrapowała mnie. Muszę tu wyznać, że
    z początku niewiele mnie obchodziły przeżycia z po
    granicza śmierci. Jako psycholog interesowałem się od
    miennymi stanami świadomości, dlatego sięgnąłem po
    fachowe pisma lekarskie. Tam przeczytałem o tym, co
    dzieje się w umyśle ludzi, gdy są u progu śmierci.
    Sięgnąłem po książki z parapsychologii, potem po %7łycie
    po życiu. I tak połknąłem haczyk. Pamiętam, jak przy
    czytaniu przebiegały mnie dreszcze. Na marginesie no
    towałem nawet pomysły na pózniejsze badania. Od razu
    wiedziałem, że  to jest to".
    Postanowiłem przeprowadzić samodzielne badania,
    które miały dostarczyć mi odpowiedzi na niektóre py
    tania dotyczące tych przeżyć.
    " Jak wiele osób doświadczyło pięciu ogólnych etapów
    tego zjawiska (uczucia spokoju, oddzielenia od ciała,
    ciemności, spotkania ze światłem, wejścia w światło)?
    " Czy na przeżycia na granicy śmierci ma wpływ religia?
    " Jakie są następstwa tych doznań? Czy dzięki nim
    ludzie mniej się boją śmierci i bardziej cenią życie?
    Chciałem znalezć odpowiedzi na te pytania, ale naj
    pierw musiałem poszukać Judzi, którzy mieli tego rodza
    ju doświadczenia. W tym celu odwiedziłem kilka szpitali
    152 RAYMOND MOODY
    w Connecticut, gdzie wygłaszałem odczyty przedstawia
    jąc swoje zamierzenia kierownictwu i pracownikom.
    Sporo musiałem się natrudzić, aby przekonać trady
    cyjnie myślących lekarzy o słuszności moich badań.
    W końcu dostałem pozwolenie, otrzymałem nawet dane
    pacjentów bliskich śmierci lub uznanych za zmarłych.
    Skontaktowałem się potem z ich lekarzami, aby uzyskać
    upoważnienie do przeprowadzenia z nimi wywiadów.
    Nie miało znaczenia, czy pacjenci mieli doznania czy
    też nie, bowiem jednym z celów mych badań było
    ustalenie liczby osób, u których wystąpił choć jeden
    z etapów przeżyć towarzyszących umieraniu. W rzeczy
    wistości miałem cichą nadzieję, że będzie ich wielu,
    ponieważ zależało mi na dalszych relacjach.
    No i okazało się, że już drugi z rozmówców miał za
    sobą te doświadczenia. Byłem tak podniecony, jakbym
    siedział na beczce prochu. Tak jest zresztą po dziś dzień,
    obojętnie której z kolei relacji bym słuchał. Przeważnie
    było tak, że brałem samochód i jechałem na wywiad
    z osobą, która doświadczyła przeżyć na granicy śmierci,
    mieszkającą gdzieś na obszarze Nowej Anglii. Mój roz
    mówca, wypisany już ze szpitala, przyjmował mnie
    w salonie i tam rozmawialiśmy o jego doznaniach.
    Wracałem potem do Hartford przez całą drogę słucha
    jąc nagranego na taśmie wywiadu. Byłem tak podeks
    cytowany tymi opowieściami, że słuchałem ich raz po
    raz.
    Nie posunę się do stwierdzenia, że słuchanie tych
    relacji wprawiało mnie w religijne uniesienie, ale muszę
    zaznaczyć, że przebywanie z tymi osobami wyzwala
    Zasłużeni badacze 153
    w człowieku pewien ładunek emocji. Wiesz chyba jakie
    to uczucie, kiedy ktoś opowiada ci o swej wyprawie do
    dalekiego kraju, który zawsze cię pociągał? Albo co byś
    czuł, gdybyś znalazł się w towarzystwie kosmonauty czy
    jakiegoś innego podróżnika? Wrażenie jest podobne
     jakbyś zetknął się z jakimś wyższym duchowym
    porządkiem.
    Ciekawe, że moim rozmówcom wywiady te sprawiały
    taką samą przyjemność jak mnie. Wielu z nich nie
    rozmawiało wcześniej o swych doświadczeniach a jeśli
    tak, to raczej niechętnie, i tylko aby sobie ulżyć. Niero-
    zumiani, czasami nawet spotykali się z drwiną. Spot
    kanie z osobą autentycznie zainteresowaną ich przeży
    ciami zdjęło z nich wielki ciężar. Mogli się zwierzyć
    wiedząc, że ich zrozumiem. Często sami zasypywali
    mnie pytaniami na temat swego doświadczenia.
    Niektórzy chcieli wiedzieć, czy są w jakiś sposób
     wyjątkowi", inni chcieli się upewnić, że nie są  nienor
    malni". Pytali też, dlaczego czują się innymi ludzmi po
    tych przeżyciach i dlaczego ich bliscy nie mają dla nich
    zrozumienia. W większości przypadków po prostu prag
    nęli rozmowy z kimś, kto ich wysłucha bez osądzania.
    Byłem dla nich osobą o otwartym umyśle, kimś kto nie
    będzie starał się ich doświadczeń zaszufladkować.
    Niemal za każdym razem oznajmiali mi, że  to naj
    głębsze, najbardziej intymne doznanie duchowe, jakie
    kiedykolwiek ich spotkało". Wierzyłem im. Ich spoj
    rzenie zdradzało, że słowa są w stanie oddać zaledwie
    jedną tysięczną ich przeżycia. Odnosiło się wrażenie, że
    dzielą się ze mną czymś poufnym i jednocześnie świę-
    f tym.
    154 RAYMOND MOODY
    Oddawałem się temu z takim zapałem, że często
    trudno mi było trzymać się w trakcie wywiadu ustalo
    nych ram. Ganiłem się za to, że daję się ponieść emoc
    jom, aż uświadomiłem sobie, że rozmowy z tymi ludzmi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •