[ Pobierz całość w formacie PDF ]
będzie trudne do zniesienia.
Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię
zadowolić.
Wyrwała mu rękę i wysiadła z samochodu.
Nie zapomnij się uśmiechać usłyszała za plecami.
Zer egiten ari da hemen zuen odezwał się Felipe ze
swojego krzesła przy oknie.
Co powiedziałeś, dziadku? zapytała Simone,
całując go w oba pomarszczone policzki.
On pyta, co ja tu robię wyjaśnił Alesandro stojący
za jej plecami.
W podzięce skinęła mu głową i gestem zaprosiła do
środka. Wciąż czuła na niego złość za to, że w ogóle nie
poczuwał się do winy za upadek Felipego, ale była mu
wdzięczna, że przetłumaczył jego słowa. Nawet gdy
dziadek mówił po hiszpańsku, nie zawsze za nim
nadążała, a gdy przerzucał się na miejscowy dialekt
baskijski, nie miała żadnej nadziei, że zrozumie choć
słowo. Rozejrzała się dookoła i odniosła wrażenie, że
pokój się skurczył. Skromny domek, który w zupełności
wystarczał im obojgu, teraz wydawał się maleńki
i śmiesznie niski. Zamrugała i znów spojrzała na
dziadka.
Spotkałam Alesandra w San Sebastian wyjaśniła,
przypominając sobie historyjkę, którą wymyślili
w samochodzie. Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się,
że jesteśmy sąsiadami. Zaproponował, że odwiezie mnie
do domu, żebym nie musiała czekać na autobus.
Dziadek chrząknął, odwrócił się do okna i wymownie
spojrzał w stronę utraconej winnicy. Simone zauważyła,
że w jego oczach oprócz niechęci maluje się również
smutek i uraza. Spojrzała na gościa i potrząsnęła głową.
Wzruszył ramionami, jakby niczego innego się nie
spodziewał.
Jak tam winogrona, Felipe? zapytał. Ludzie
mówią, że od lat nie było tak dobrego urodzaju.
Odpowiedziało mu kolejne chrząknięcie.
Pójdę już powiedział Alesander, poddając się.
Nie zostaniesz na kolacji? Nie była pewna, czy
tego chce. Wciąż czuła się wytrącona z równowagi
rozmową w samochodzie, ale chyba należało go o to
zapytać. Poza tym towarzystwo kogoś młodszego
byłoby dla niej miłą odmianą. On jednak potrząsnął
głową.
Nie będę wam zajmował więcej czasu. Miło było
znów cię zobaczyć, Felipe. Dawno się nie widzieliśmy.
Starszy człowiek nawet na niego nie spojrzał, tylko
lekceważąco poruszył powykrzywianą dłonią.
Ale czy mógłbym cię o coś prosić, zanim stąd
pójdę?
Głowa Felipego drgnęła lekko.
W sobotę wieczorem będzie przyjęcie urodzinowe
Markela de la Silvy. Kończy sześćdziesiąt lat. Czy
pozwolisz, żeby twoja wnuczka mi towarzyszyła?
Szyja dziadka, utkana z samych żył i ścięgien,
obróciła się powoli i jego szkliste oczy napotkały jej
spojrzenie.
A czy ty tego chcesz?
Bardzo chciałabym pójść odrzekła. Spodobało jej
się, że Alesander zapytał Felipego o pozwolenie. Ich
rodziny były skłócone od lat, ale w jego głosie
brzmiała nuta szacunku, który wydawał się szczery.
Zastanawiała się, co zrobi, jeśli Felipe odmówi.
Oczywiście, jeśli nie masz nic przeciwko temu.
Felipe znów chrząknął.
Możesz robić, co zechcesz.
W takim razie zgadzam się powiedziała i wpadła
w panikę na myśl, w co ma się ubrać. Wyjeżdżając
z Australii, nie spakowała żadnej wieczorowej sukienki.
Spodziewała się, że zostanie u dziadka tylko kilka
tygodni, a zresztą i tak nie miała zbyt wielu eleganckich
strojów. Będzie musiała znowu pojechać do San
Sebastian i poszukać czegoś, co zmieściłoby się w jej
ograniczonym studenckim budżecie.
Alesander chyba myślał o tym samym, bo na jego
czole pojawiła się zmarszczka.
Czy przywiozłaś ze sobą jakąś wieczorową suknię?
Nie wyznała. Nigdy w życiu nie miała takiej sukni.
Ale na pewno znajdę coś odpowiedniego.
Jutro zabiorę cię na zakupy. Rano muszę trochę
popracować, ale może spotkamy się o trzeciej?
Uważaj na niego odezwał się Felipe znad paelli.
Ostatnio miał coraz mniejszy apetyt i paella była
jedynym daniem, którego w ogóle próbował. Uważaj
na niego.
Na Alesandra? Sprawia wrażenie& w popłochu
szukała w myślach odpowiedniego słowa, innego niż
arogant i drań sprawia wrażenie bardzo miłego
człowieka.
Sądzisz, że się tobą interesuje? Nic z tego.
Przyjechał tu tylko po to, żeby sprawdzić, czy jestem już
bliski śmierci.
Dlaczego tak mówisz?
Jak to dlaczego? Chodzi mu o winnicę. Dostał już
trzy czwarte mojej ziemi, a teraz chce dostać resztę.
Zapamiętaj to sobie.
Odłożyła widelec i jedzenie utkwiło jej w gardle. Jak
zareagowałby dziadek, gdyby się dowiedział, że
właściwie już oddała tę ziemię Alesandrowi? Próbowała
przekonać siebie, że zrobiła to w dobrym celu. Gdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]