Indeks IndeksAgatha Christie Zagadka Błękitnego Expresu _Tajemnica Błękitnego Expressu_Miloš Jesenský & Robert Leśniakiewicz Tajemnica księżycowej jaskini05. Dynastia Elliotów Sands Charlene Tajemnicza nieznajomaMorey Trish Tajemnica hiszpańskiej winnicy01. May Karol Tajemnica MikstekówChristie Agatha Karaibska tajemnicaCharlaine Harris Grobowa tajemnicaPan Samochodzik i Tajemnica TajemnicCourths Mahler Jadwiga Tajemnicza miłość Marleny (Tajemnica siostry Marleny)ALICJA NR 3_Zygmunt Zeydler Zborowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    cji. Serdecznie żałował, że był wyposażony tylko na
    jedno kochanie się. Zastanowił się nawet, czy nie
    naciągnąć spodni i nie pobiec do domu, by sprawdzić
    i w apteczce stan zapasu prezerwatyw, ale odrzucił ten
    pomysł jako zbyt ryzykowny. Vanessa mogłaby się
    tymczasem obudzić i wstać, myśląc, że uciekł od niej.
    Został więc dokładnie tam, gdzie był.
    Zaspokojenie i głęboki, długi sen zaowocowały
    błogim... rozleniwieniem. Był to zdrowy letarg, stan
    umysłu, w którym uznawał, że, co prawda, perspek
    tywa kochania się z Vanessą jest rozkoszna, ale leżenie
    z przytuloną Vanessą też jest miłe.
    Jakby wyczuwając, że raduje go jej obecność,
    Vanessa westchnęła w półśnie i Taylor ucieszył się, że
    nie wyszedł. Nie chciał, by obudziła się sama. Obiecał,
    że jej nie zostawi, a był człowiekiem, który dotrzymuje
    obietnic.
    Nie mogąc i nie chcąc się ruszać, leżał, przy
    glądając się pokojowi. Na najbliższej ścianie wisiała
    tradycyjna, haftowana makatka z sentymentalnym
    dwuwierszem o domu. Ciekaw był, czy sama ją
    wyhaftowała. Uśmiechnął się do tej myśli. Haftowa
    nie pasowało do Vanessy. Założyłby się o zysk na
    jednym domu w Wilczym Zakątku, że sama wybrała,
    zrobiła lub zna historię każdego przedmiotu w sypia
    lni. Z owalnych drewnianych ramek patrzyły na
    niego sepiowe oblicza krewnych, pra-pra- coś tam.
    Czy któraś z tych babek lub kuzynek zrobiła narzutę
    zszywaną z resztek materiałów, rozwieszoną teraz
    w nogach łóżka? A może Vanessa znalazła ją w ja
    kimś sklepie z antykami?
    Choć materac był całkiem współczesny, samo łóżko
    miało już swoje lata. Wykonano je z żelaznych,
    pomalowanych na biało rurek. Porcelanowa miednica
    na komodzie była spękana ze starości. Taylor był
    ciekaw, czy wielka mosiężna spluwaczka, teraz wyko-
    94 " TAJEMNICA
    rzystana jako donica dla okazałego i zadbanego filo
    dendrona, rzeczywiście służyła kiedyś swemu celowi,
    czy też stanowiła tylko replikę, przypominającą epokę,
    w której spluwaczki były w powszechnym użyciu.
    Ciekaw drobiazgów z jej prywatnego życia, zgady
    wał, jakie skarby kryje kilka ozdobnych pudełek
    stojących na toaletce przed lustrem w srebrnej ramie.
    Biżuteria? Grzebienie do włosów? Spinki należące do
    dawnych kochanków? Ta myśl zdecydowanie mu się
    nie spodobała. Nie chciał wyobrażać sobie Vanessy
    z innym mężczyzną.
    Zaskoczony nagłym przypływem zazdrości, oparł
    czoło o tył jej głowy. Jej włosy lekko go połas
    kotały. Miała piękne włosy. Można je było nazwać
    brązowymi, ale z bliska było widać, że jest to mie
    szanka kolorów od kasztanowego do złocistego. Pa
    chniały tajemniczo i kobieco, tak jak kobiece włosy
    powinny pachnieć. Mężczyzna mógłby całe życie de
    lektować się takim zapachem. No, ale Vanessa była
    kobietą, którą mężczyzna mógłby całe życie odkry
    wać od nowa.
    Olśniło go, że chciałby właśnie to robić: spędzić
    życie, poznając kobietę, która teraz spała koło niego.
    Zakochał się w Vanessie.
    Leżał spokojnie, pozwalając, by ta świadomość i jej
    konsekwencje znalazły swoje miejsce w jego mózgu.
    Powinny grać trąby, rozbłyskiwać fajerwerki i wyć
    syreny, pomyślał. Tymczasem istniała tu tylko spokoj
    na wygoda sypialni Vanessy, przytulna miękkość jej
    łóżka, cichy szept jej oddechu. I jakoś było to bardziej
    znaczące niż fanfary.
    Taylor zawsze myślał, że zakochiwanie się będzie
    powolnym procesem, że zapragnie stabilizacji i stałego
    związku stopniowo, w miarę rozwijania się znajomo
    ści. Ale to było dawniej. Nic dziwnego, iż mówi się, że
    ktoś wpadł! Wrażenie było porównywalne ze skokiem
    TAJEMNICA " 95
    z samolotu na dziesięciu tysiącach metrów, a on
    wylądował na miękkim łóżku z koronkami, z kobietą,
    która rajsko pachniała. Gwarantowany zawrót głowy
    dla trzydziestodwuletniego mężczyzny.
    Podparł się na łokciu i prawą ręką odgarnął jej
    włosy z karku. Pocałował Vanessę w szyję i leciutko
    dmuchnął jej do ucha. Mruknęła coś przez sen,
    protestując. Jeszcze raz pocałował delikatną skórę za
    uchem i znowu wywołał mruknięcie, tym razem z to
    warzyszeniem ruchu ramienia. Uśmiechając się z włas
    nej niecierpliwości, położył głowę na powrót na po
    duszce, objął Vanessę ramieniem w pasie, jak poprzed
    nio, i umościł się jak najbliżej, czekając na dzwonek
    budzika.
    Gdy budzik zadzwonił, przyglądał się, jak maca na
    ślepo, chcąc go wyłączyć. Fascynował go wyraz jej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •