Indeks IndeksJohn Maddox Roberts Stormlands 04 Steel Kings UC FR6Barrie Roberts Sherlock Holmes and the King's Governess (pdf)Miloš Jesenský & Robert Leśniakiewicz Tajemnica księżycowej jaskiniIsaac Asimov & Robert Silverberg The Positronic ManCo Polska dała światu Jerzy Robert Nowak tom 1Heinlein, Robert A Historia del Futuro IIIC Roberts John Maddox Conan zuchwałyRoberts Nora Klucze Klucz ŚwiatłaHaasler Robert Zbrodnie w imieniu ChrystusaLudzie Bezdomni Tom2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anusiekx91.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    czy przyjdzie mama.
    Nie przyszła.
    Elle przerwała ciszę, ponownie podnosząc groszek do twarzy.
     Możemy już jechać?
     Tak, jasne, to moja wina.  Gabe cisnął wszystkie zakupy na taśmę i
    nerwowo stukał nogą, gdy nastolatek podliczał zakupy. Był tak ospały, że Gabe a
    kusiło, by samemu się tym zająć.
     Poproszę groszek, psze pani.
    Elle podała mu opakowanie z dramatycznym westchnieniem.
    Gabe nie był pewien, ale miał wrażenie, że jej skóra nie jest już taka
    czerwona. Albo podrażnienie ustępowało, albo tylko tak mu się wydawało w
    porównaniu z wściekłym rumieńcem na całym jej ciele. W tym świetle trudno było
    stwierdzić.
     Powinniśmy pojechać do szpitala.  Dlaczego dopiero teraz o tym
    pomyślał? Przecież to najprostsze rozwiązanie.
    Wzięła groszek od kasjera.
     Nie ma mowy.
     A jeśli doznasz wstrząsu anafilaktycznego i...
     Gabe, dość tego!  Ku jego zaskoczeniu wyciągnęła rękę i położyła na
    jego ramieniu. Poczuł, jak napinają się wszystkie mięśnie w jego ciele i nie tylko, co
    w tej chwili było bardzo nie na miejscu. Elle na szczęście chyba nie zauważyła, że
    jego spodnie nagle zrobiły się bardziej obcisłe.  Naprawdę nic mi nie będzie.
     Jesteś pewna? Bo to żaden problem.  W myślach już zaplanował trasę.
    Zajmie im to maksimum dziesięć minut. No dobra, po drodze złamią trochę
    przepisów, ale jakie to ma znaczenie wobec bezpieczeństwa Elle?
     Nic mi nie jest, słowo.  Wyciągnęła rękę i odgięła mały palec.
    Przyglądał się jej bez słowa, więc zahaczyła małym palcem o jego dłoń i potrząsnęła
    energicznie.  Widzisz? Daję słowo.
    Kto po podstawówce w taki sposób przypieczętowuje obietnice? Właściwie
    nie przypominał sobie nawet, by robił to w podstawówce. Pokręcił głową, zapłacił za
    zakupy i razem z Elle wrócił do samochodu. Dopiero kiedy wsiedli do auta i odpalił
    silnik, przypomniał sobie, że nie ma pojęcia, gdzie ona mieszka.
     Dokąd jedziemy?
    Przeglądała się w lusterku.
     Opuchlizna chyba ustępuje. Podwiez mnie do samochodu.
     Jasne.
     Naprawdę mi nie odpuścisz, prawda?
     Dziwi cię to?
    Elle z westchnieniem ukryła twarz w paczce mrożonego groszku.
     Nie. Pojedziemy Trzysta Dziewięćdziesiątą Piątą na północ, powiem ci,
    który zjazd, potem pierwsza w prawo i jeszcze raz w prawo. Trzeci dom po lewej.
    Wydawało się, że to mało skomplikowane. Wyjechał z parkingu i ruszyli na
    północ. Kiedy byli w sklepie, zapadł zmrok. Nie wiadomo dlaczego, odczuł ulgę,
    wyjeżdżając za miasto. Przez ułamek sekundy rozważał, czy nie zlekceważyć zjazdu
    i pognać dalej, do siebie, ale szybko porzucił ten pomysł. Elle najlepiej poczuje się u
    siebie.
    Kierując się jej wskazówkami, trafił na jedno z licznych przedmieść na
    północnym skrawku Spokane. Tu przynajmniej domy nie tłoczyły się jeden przy
    drugim  każdy otaczał sporych rozmiarów ogród  i to zarówno do frontu, jak i od
    tyłu, sądząc po wysokości płotów. Zwiatła reflektorów omiotły jej dom pomalowany
    na pogodny żółty kolor. Na werandzie wisiała doniczka z kwiatami.
    Gabe a wcale to nie zaskoczyło. Zaparkował camaro. Ciekawe, jak się dorasta
    w takim domu. Inaczej, zupełnie inaczej. O takiej przyszłości marzył dla dzieci,
    które, jak ostatnio zdecydował, są częścią tej przyszłości. Dobry Boże, miał już po
    dziurki w nosie samotności, która zżerała go żywcem.
    Rozdział 11
    Dziwnie się czuła na myśl, że Gabe był w jej domu. Poruszyła ramionami, by
    bluzka otarła się o jej plecy i choć trochę ulżyła nieznośnemu swędzeniu. Elle
    marzyła o prysznicu, ale nie chciała zostawiać Gabe a samego, żeby włóczył się po
    całym domu, zajmował jej przestrzeń. Podrapała się w łokieć i znieruchomiała, gdy
    zauważył ten gest.
     Nie polepszyło ci się.
     Trochę trwa, zanim benadryl zadziała.  A i tak objawy ustąpią na dobre
    dopiero, kiedy wszystko z siebie zmyje.  Może pooglądasz telewizję, a ja
    szybciutko wezmę prysznic?
    Prześliznął się po niej wzrokiem; było to spojrzenie tak intensywne, że miała
    wrażenie, że jej dotyka. O rany. Może rzeczywiście zimny prysznic dobrze jej zrobi. I
    to już zaraz, natychmiast.
     Salonik jest tutaj.  Skinęła w stronę drzwi za jego plecami i ruszyła do
    schodów.  Zaraz wracam.
    Gabe nie odstępował jej ani na krok.
     Nie powinnaś być teraz sama.
    O Boże!
     Nie jestem sama. Ty tu jesteś.  Skinęła ręką w stronę saloniku i ruszyła
    po schodach na piętro.  W sensie tutaj, w domu. Obiecuję, że jeśli zacznę się dusić,
    będę wrzeszczeć na całe gardło.
     Jeśli zaczniesz się dusić, nie będziesz w stanie wrzeszczeć.
    Te słowa nie powinny budzić sprośnych myśli. Naprawdę. Ale z drugiej
    strony, czy można się jej dziwić? Szedł tuż za nią, w stronę jej sypialni, i nie mogła
    nie myśleć o ostatniej sytuacji, gdy byli razem w sypialni.
    O nie, zły pomysł. Bardzo zły.
     Zostań tutaj.  Podniosła rękę.
    Zatrzymała go dopiero jej ręka na jego piersi. Stała o schodek wyżej i tym
    samym byli prawie równego wzrostu.
     Nie muszę wchodzić z tobą pod prysznic, ale zostanę tu, póki się nie
    upewnię, że nic ci nie grozi.
     Przesadzasz.  Mówiła nisko, ochryple. O cholera! Odkaszlnęła.  A
    gdzie chcesz czekać?
    Uśmiechnął się tak, że zaparło jej dech w piersiach.
     Jak to gdzie? W łazience, ma się rozumieć.
     Ma się rozumieć...
    Nie bardzo wiedziała, jak to zrobił, ale ani się obejrzała, a siedziała na blacie
    w łazience. Gabe zdejmował jej buty. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •