Indeks IndeksBrackway Connie Sezon na panny młodeConnie Bennett Tak daleko, tak bliskoJasienica Paweł 05. Ostatnia z roduJoel Dorman Steele A Brief History of the United States, Fourth Edition (1885)De Camp L. Sprague Szalony demonHohl Joan MiśÂ‚osna maskarada155._Herries_Anne_ _Ukochany_nicpoćąĂ˘Â€ÂźCraven Sara śąycie jak teatrFighting Connol 1 In Kelly's Corner Roxie RiveraEdward Balcerzan Kto bynas takich
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • csw.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    sherry, który wyskoczył z cuchnącego więzienia. Nie cieszyłby
    się ze swojego losu, gdyby naprawdę była madame Noir, co do
    tego miała pewność. Skąd więc takie poczucie winy?
    Uczciwość, którą wpoiły jej siostry w Sacre Coeur, podsunęła
    szybką odpowiedz. Nie była lepsza od madame Noir. Po prostu
    wykorzystała młodego człowieka w inny sposób.
    SchyliÅ‚a gÅ‚owÄ™, proszÄ…c Boga, by wskazaÅ‚ mu drogÄ™ ku wol­
    ności. Jednak, kiedy skończyła się modlić i przeżegnała się, mając
    wciąż poczucie winy, że tak podle wykorzystaÅ‚a innÄ… istotÄ™ ludz­
    ką, zrozumiała, że nie zmieniłaby nic w swoim postępowaniu.
    Nie działała teraz we własnym interesie.
    Odsunęła siÄ™ od okna, zasuwajÄ…c firankÄ™, tak jakby w ten spo­
    sób mogła się pozbyć wspomnienia o Angliku. To, co zrobiła,
    zrobiła dla swojego klanu, żeby naprawić zło, które wyrządziła
    mu przed dziesięcioma laty.
    Tylko ona mogła je naprawić.
    Wychowano jÄ… w tym przekonaniu, urobiono i uksztaÅ‚towa­
    no. Nawet we francuskim klasztorze, dokąd została wysłana, listy
    od Muiry Dougal nie pozwalały zapomnieć o obowiązku. Teraz
    wreszcie nadszedł czas działania.
    Favor McClairen wracała do domu.
    43
    JL/opłynięcie do statku zajęło godzinę. Pół tuzina mężczyzn
    w dÅ‚ugiej Å‚odzi poruszaÅ‚o w milczeniu wiosÅ‚ami. Jamie przy ste­
    rze kierował nimi, prowadząc ciężko wyładowaną łódz przez
    czarne wody niczym Charon, który zabiera dusze zmarłych na
    drugi brzeg Styksu.
    Tyle że ja nie umieram, powiedziała sobie Favor. Wracała do
    domu. Powinna odczuwać radosne podniecenie. Udało im się
    tego dokonać wbrew wszelkim przeciwnościom.
    Od wielu dni na północnym wybrzeżu roiło się nie tylko od
    żołnierzy, ale i strażników, robotników, kupców oraz żeglarzy,
    uganiających się za sławetnym przemytnikiem, La Betę- albo
    raczej uganiających się za niesłychanie wysoką nagrodą, którą
    ofiarowano za jego schwytanie. Jamie widocznie wystrychnÄ…Å‚ na
    dudka francuskie władze o jeden raz za dużo.
    Po paru dniach w jego towarzystwie zrozumiała, jak zdołał
    dokonać tego, wcale nie mało znaczącego czynu. To Jamie uznał,
    że największe szanse na uniknięcie aresztowania mają, pozostając
    na widoku. Zakotwiczył statek w porcie, a nie wjednej z małych
    zatoczek, które zwykle wybierali przemytnicy.
    Jednak władze, mimo że w swych działaniach skupiły się na
    rejonie wybrzeża, nie zaniedbaÅ‚y caÅ‚kiem miast portowych. Trze­
    ba byÅ‚o zorganizować coÅ› dla odwrócenia uwagi, tak żeby zdÄ…­
    żyć załadować kontrabandę - jak również Favor. I znowu Jamie
    obmyÅ›liÅ‚ plan. %7Å‚eby go zrealizować, potrzebowali Anglika - An­
    glika, którego zostawiliby potem samemu sobie. Gdzie znalezć
    chętną do współpracy ofiarę?
    Zdumiewające, ale rozwiązanie dostarczyła czcigodna matka
    przełożona Sacre Coeur.
    Ksieni, być może, miała informacje także z innych zródeł, ale
    jej brat, ojciec Dominik, jak się okazało, był spowiednikiem ma-
    44
    dame Noir. Z jakiegoś powodu ksieni znała doskonale obyczaje
    owej sławnej damy i za to Favor była jej wdzięczna.
    Plan byÅ‚ prosty. Jedna z klasztornych dojarek szepnęła francu­
    skiemu porucznikowi na ucho, że ksieni spodziewa się w pewną
    noc, w pewnym miejscu, dostawy wełnianych szkockich koców
    znakomitej jakości. W tym czasie Favor udała się do miejscowego
    wiÄ™zienia przebrana za madame Noir, żeby wybrać Anglika, któ­
    rego można by wziąć za osławionego przemytnika.
    Wszystko poszło zgodnie z planem.
    Nie mogła jednak zapomnieć oczu Anglika. I jego przysięgi,
    że nigdy wiÄ™cej nie wróci do wiÄ™zienia. I tego, że proszÄ…c o po­
    zwolenie dotknięcia jej włosów, wydawał się zupełnie nagi.
    Aódz uderzyła lekko w oblepiony skorupiakami bok statku.
    Favor zmarszczyÅ‚a brwi. Nie miaÅ‚a powodu, żeby czuć siÄ™ win­
    na. Kiedy tylko strażnicy się zorientują, że nie schwytali La Betę,
    Anglik po prostu wróci do więzienia, gdzie i tak by wylądował,
    gdyby była madame Noir.
    Z góry odezwaÅ‚y siÄ™ ciche gÅ‚osy; Jamie odpowiedziaÅ‚ rów­
    nież szeptem. W chwilę pózniej spuszczono sznurową drabinkę
    i dwóch mężczyzn przechyliło się przez burtę statku. Złapała ich
    za ręce, a oni wciągnęli ją na pokład. Za nią wgramolili się, sapiąc
    i klnÄ…c, Jamie i jego ludzie.
    - Zaprowadz jÄ… do kajuty - rozkazaÅ‚ z ciężkim szkockim ak­
    centem, kiwnąwszy głową w stronę Favor. -Wciągnijcie kotwicę
    i postawcie żagiel. Ruszamy do domu, chłopcy.
    Temu oświadczeniu towarzyszył pomruk aprobaty. Ciekawe
    spojrzenia śledziły dziewczynę, kiedy łysiejący mężczyzna ujął ją
    za łokieć, kierując do małej kajuty. Drzwi zamknęły się za nią,
    zanim zdążyła się odwrócić.
    Rozejrzała się. Do jednej ściany przymocowano wąską pryczę,
    do Å›ciany po przeciwnej stronie - stół. StaÅ‚a na nim wyszczerbio­
    na miska. Zachwycona zanurzyła koniuszek chusty w lodowatej
    wodzie i otarła twarz.
    45
    Za drzwiami usłyszała głos kobiety. Zaskoczenie ustąpiło
    miejsca obawie. To mogÅ‚a być tylko Muira Dougal, kobieta, któ­
    rej żelazna wola i niezachwiana determinacja kierowały losem
    Favor przez ostatnich dziewięć lat. Nikt jej nie uprzedziÅ‚, że zo­
    baczy Muirę na pokładzie. Nie była przygotowana na spotkanie
    z kobietą, która... Favor szukała słowa najodpowiedniejszych do
    opisania sposobu, w jaki osoba ta wpÅ‚ynęła na jej życie. A wszyst­
    ko z odległości setek kilometrów, głównie listownie.
    W pewnym, bardzo prawdziwym, sensie Muira Dougal stwo­
    rzyÅ‚a Favor McClairen. Z pewnoÅ›ciÄ… dziecko, które kiedyÅ› przy­
    było na tę obcą ziemię, już nie istniało. Teraz, stojąc za drzwiami,
    usłyszała Muirę, która zwracała się do Jamiego:
    - Jak poszło?
    - Dosyć dobrze, pani - odparÅ‚ Jamie Craigg uniżonym to­
    nem. - Strażnik w wiÄ™zieniu nawet nie mrugnÄ…Å‚, kiedy dziew­
    czyna oznajmiła, że jest madame Noir. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •