[ Pobierz całość w formacie PDF ]
powiedział:
- Jakie dzieci mogłyby tu żyć? %7ładne - z wyjątkiem obłąkanych
ludzi.
Kierowca zatrąbił.
Drzwi do domu otworzyły. Hannah i Anna wyszły i szły równo w
kierunku autobusu. Hannah była zdenerwowana, ale wiedziała że musi
trzymać Annę za rękę.
Okrągły policzek zawył, gdy je zobaczył.
- Są dziwakami ze zbzikowanego psychiatryka. Stawiam, że ubierają
się podobnie, ponieważ są członkami jakiegoś kultu. Są uczennicami
zielonych oczu.
Gdy Hannah i Anna wspięły się na stopnie prowadzące do wnętrza
autobusu, zostały przywitane przez ryk dzieci śmiejących się. Coś takiego
nigdy wcześniej im się nie przydarzyło. Były tym wstrząśnięte; stanęły
zamrożone przez kierowcę.
- Siadać, uczniowie! Zakrzyknął okrągły policzek. Nie
sprawiajcie, że się spóznimy.
- To ty usiądz Hubercie. Za dużo gadasz. Powiedziała dziewczyna
z za dużą ilością czerwonych loków. Chodzcie świeżynki9. Usiądzcie
koło mnie.
9
Przetłumaczyłam tak. Jakoś lepiej mi brzmi niż nowe dziewczyny
Hannah wślizgnęła się na miejsce naprzeciwko czerwonowłosej
dziewczyny. Anna usiadła po prawej stronie dziewczyny. Anna myślała, że
to było jedyne dobre wyjście, ponieważ dziewczyna w każdej chwili mogła
wstać i od nich odejść. Anna uśmiechnęła się do czerwonowłosej
dziewczyny. Nie obchodziło jej to, że Hannah siedziała sama?
Może Hannah nie chciała zostać sama.
Autobus zatrzymał się po prawej stronie drogi dojazdowej. Okno
obok Hannah było otwarte. Wyglądało to niczym pęknięcie pośrodku
nowego świata. Wyglądało to, jakby ktoś zsunął się poprzez przepaść w
autobusie i zniknął.
Nie było możliwości, by żyć dniem wczorajszym. Nie było w pobliżu
silnego miejsca. Dzisiaj było inne. Nie było nic złego w pójściu do szkoły
z dziewczyną. Może po wszystkich latach&
Ale autobus jechał dalej. Nikt nie mógł za nim podążyć. Nikt.
To bolało teraz dużo mocniej, ponieważ była tam nadzieja. A teraz
Hannah musiała być sama.
Gałąz hemlockich drzew zaszumiała do widzenia, powodzenia.
Hannah może tego potrzebować.
W domu Pani Zimmer naszkicowała koszulkę z ukośną szyją.
Mamrotała, ponieważ starła linie i musiała narysować je jeszcze raz.
- Powinny mi powiedzieć, że chcą się ubierać podobnie. Córki
projektanta nie mogą chodzić do szkoły w łachmanach.
Wybrała kawałek błyszczącej turkusowej tkaniny z półek
skonstruowanych przy ścianach jadalni. Dawniej te półki były wypełnione
odświętną porcelaną używaną tylko w Boże Narodzenie i na urodziny.
Stopniowo porcelana zniknęła. Została sprzedana, gdy ojciec nie mógł
znalezć pracy? Rodzice nigdy nie powiedzieli. Talerz ciasta był jedyną
rzeczą która pozostała. Pewnego dnia, ojciec walnął oburącz w stół
jadalniany i krzyknął ze względu na ciszę. Talerz zatrząsł się i rozbił na
podłodze. Matka nigdy nie zrobiła ciasta ponownie. Nie, nawet na
urodziny.
Pani Zimmer wytrzepała tkaninę. To wydęło się w górę, a następnie
spadło w poprzek stołu.
- To powinno być fajne, - powiedziała.
Telefon zadzwonił.
- Cześć Samantha, - powiedziała Pani Zimmer.
Samantha, kimkolwiek była, pilnie potrzebowała czegoś do
założenia na otwarcie, czymkolwiek to było.
- Wiem, po prostu rzecz. - Pani Zimmer odłożyła słuchawkę i
zrobiła nowy rysunek. Właśnie w ten sposób topy jej córek stały się
sukienką nieznajomego.
Hannah i Anna były kimś, kto musiał być podziwiany. Kto dbał o
tamtą kobietę?
Pani Zimmer pocięła tkaninę. Ciach, ciach, ciach. Trzymała nożyce
w prawej ręce. Przytrzymała tkaninę lewą. Dziwny wiatr uformował kłąb
z materiału.
- Hej! Walczyła, by odkryć twarz.
Było za pózno. Cięcie zostało zrobione. Materiał został zniszczony.
Gdy zobaczyła, co zrobiła, powiedziała coś bardzo niegrzecznego i
ordynarnego.
To niepodobne, aby matka mówiła w ten sposób. Kto wiedział, że
Pani Zimmer ma taki nastrój?
Wywatowała tkaninę i rzuciła nią w manekina. Ha!
Na zewnątrz na jedynym nasłonecznionym miejscu podwórza, Pan
Morderca lizał się swoim szorstkim różowym językiem. Jego szare futro
wciąż było zabarwione na brązowo. Gdyby nie był kotem, ktoś mógłby mu
współczuć. Co chwilę coś stawało mu w gardle10 i próbował to wykrztusić.
To nie było przyjemne patrzeć na to. Nie było nic innego do roboty
w oczekiwaniu na żółty autobus, który miał przywiezć blizniaczki. Chociaż
to miało nastąpić za kilka godzin, godzin mijających dużo wolniej, niż to
trwało od lat.
W końcu autobus zatrzymał się pod koniec podjazdu. Hannah
zbiegła ze schodków. Anna wyszła wolniej. Odwróciła się z powrotem, by
powiedzieć:
- Do zobaczenia jutro, Geogia, - do czerwonowłosej dziewczyny.
Hannah klapnęła na przedzie podwórza. Szkoła uczyniła ją tak
niezadowoloną, że cieszyła się z powrotu do domu na Hemlock Road.
- Najdłuższy dzień w naszym życiu.
Wydawało się, że dla innych również - ale nie dla Anny. Tak
naprawdę Anna wyglądała na luzie i świeżo. Rękawy jej sukienki zostały
pocięte. Jej ramiona były nagie.
- Dlaczego pozwoliłaś to zrobić swojej sukience? Zapytała
Hannah.
- To nie jest zabawny pomysł? Anna myślała, że jest szczęściarą,
bo w jej klasie jest Georgia. Na przerwie zrobiło mi się strasznie gorąco.
- Grając w kickball11, - powiedziała gorzko Hannah.
10
Dosłownie coś kneblowało go& co brzmi idiotycznie, więc zmieniłam [przyp. od
tłumacza]
11
Kickball jest grą rozgrywaną na boisku oraz grą pomiędzy dwiema konkurencyjnymi
drużynami, opartą na regułach baseballu, wynalezioną w USA w pierwszej połowie XX wieku.
- A dlaczego ty nie grałaś?
- Czekałem na ciebie przy ogrodzeniu.
- A ja czekałam, aż do nas dołączysz i zagrasz.
Hannah pociągnęła trawnik, który był bardziej brudem niż trawą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]