Indeks IndeksGR851. McCauley Barbara Osiem lat i osiem dniCartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłościDunlop, Barbara Texas Cattleman Club 03 Heute verfuehre ich den BossDynastia z Bostonu 05 Miłość jak ogień McCauley BarbaraBradford Taylor Barbara Trzy tygodnie w ParyżuBarbara Samuel Lucien's Fall (pdf)1057. Hannay Barbara Nauczycielka tańcaBarbara Elsborg Digging Deeper (pdf)Cartland Barbara Miłość w hotelu RitzBoswell Barbara Upalna sierpniowa noc #
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    - Wątpię, jednak teraz nie mam czasu tego wyjaśniać. Do jutra.
    - Kalid, czego chciałeś? Po co byłam ci potrzebna w biurze?
    - Chciałem zaktualizować pewne dane dotyczące tego nowego
    frachtowca na Pacyfiku.
    - Teczka leży w lewej szufladzie. Trzecia od góry. Elise na pewno ją
    znajdzie.
    - Wezmę sobie sam, nie jestem przecież taki bezradny - odparł
    sucho.
    Kalid z zamyśloną miną odłożył słuchawkę. Ledwo wymyślił
    pretekst, by usprawiedliwić swój telefon do Molly. Kiedy dowiedział się,
    że wyszła z biura, przestraszył się, że coś jest nie tak. Niewiele wiedział o
    ciężarnych kobietach, prócz tego, że cierpiały na poranne mdłości i
    miewały dziwne zachcianki.
    Przez chwilę zastanawiał się, czy Molly nie żałuje czasem podjętej
    decyzji. Kupno sukni ślubnej powinno uspokoić go, lecz tak nie było.
    Rozparł się w fotelu i popatrzył na panoramę Manhattanu. Zazwyczaj
    nie przejmował się tym, co robią lub myślą inni. Od dawna był ponad tym.
    Wymyślił sposób, który rozwiązywał problemy ich obojga. Nie straci
    59
    RS
    świetnej asystentki, a przy okazji pomoże jej. W zamian za to zdobędzie
    stałą wizę.
    Czy tylko?
    Przywołał w pamięci wczorajszy pocałunek. Molly była słodka,
    nieśmiała i oszołomiona. Wyczuł te wszystkie emocje. Mogła udawać
    obojętną w godzinach pracy, lecz wczorajszego wieczoru nie potrafiła
    ukryć prawdziwych uczuć.
    Zdumiała go też intensywność, z jaką pociągała go Molly.
    Przed ślubem i po rozwodzie umawiał się z różnymi kobietami. Były
    piękne, wyniosłe, wykształcone i ambitne. Niektórych z nich pożądał,
    większości nie. Jednak żadna nie wzbudziła w nim takiego instynktu
    opiekuńczego jak Molly. %7ładna też nie prowokowała tylu pytań, na które
    pragnąłby znalezć odpowiedzi. Po pięciu latach wspólnej pracy niewiele
    naprawdę wiedział o swojej asystentce, a przecież wkrótce miała zostać
    jego żoną.
    Trawiła go nieprzeparta ciekawość, jak też będzie wyglądało ich
    wspólne życie.
    Może uda mu się kiedyś dociec, na czym polega nieodparty urok
    Molly.
    Hasim przyjechał po nie trochę przed czasem i zawiózł je do gmachu
    sądu. Gdy Molly szła ostrożnie po marmurowej posadzce holu, zrobiło się
    jej niedobrze. Wiedziała, że to z powodu zdenerwowania, a nie na skutek
    przypadłości ciążowych.
    - Dobrze się czujesz? - spytała Susan. Mieszkały razem od pięciu lat,
    od kiedy Molly zaczęła pracować dla Kalida. Niska i pulchna Susan była
    najlepszą przyjaciółką Molly. - Zrobiłaś się zupełnie zielona.
    60
    RS
    - Cudownie, mam nadzieję, że pasuję kolorystycznie do sukienki.
    - Wyglądasz wspaniale, tylko trochę przybladłaś. Masz jakieś
    wątpliwości? - Tylko Susan wiedziała, dlaczego Kalid i Molly biorą ślub. -
    Jeszcze nie jest za pózno, żeby się wycofać.
    - I co, mam przeprowadzić się do Kalifornii?
    - Mówiłam ci setki razy, że dziś już nikogo nie gorszą niezamężne
    matki.
    - A ja tyle samo razy odpowiadałam ci, że mnie to przeszkadza.
    Możesz obwiniać za to moje małomiasteczkowe wychowanie. Zresztą już
    za pózno, żeby zmieniać powziętą decyzję. To tylko nerwy.
    Odnalazły gabinet sędziego pokoju i weszły. Kalid już tam był,
    rozmawiał ze stojącym blisko niego sędzią. Przyszedł też Phil i jeszcze
    jeden mężczyzna, którego Molly nie znała. To zapewne jego
    współpracownik Abe. Czy kiedykolwiek zostanie jej przyjacielem?
    - Jejku - zawołała cicho Susan. - Czy ten przystojniak pod oknem, to
    pan młody? Ten wysoki brunet? Jeśli się w nim nie zakochasz na zabój,
    odeślij go do mnie.
    Molly przygryzła wargę. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęła, to znów się
    w kimś zakochać! A już na pewno nie w Kalidzie.
    Podniósł wzrok i wtedy ją dostrzegł. Natychmiast ruszył w jej
    kierunku.
    - Molly. - Pocałował ją w rękę i zwrócił się do towarzyszącej jej
    przyjaciółki. - Susan, nieprawdaż?
    - Owszem, Susan Abernathy, a pan to zapewne Kalid.
    - Cieszę się, że dziś będzie nam towarzyszyła przyjaciółka Molly.
    - Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko.
    61
    RS
    Kalid uniósł pytająco brew i zerknął na Molly.
    - Zlub i cała reszta - powiedziała. - Wszyscy są? Możemy zaczynać?
    Zaprowadził narzeczoną do stolika, na którym leżało pudło z
    kwiaciarni.
    - Wydaje się, że kolor będzie odpowiedni. Wewnątrz Molly znalazła
    bukiet herbacianych róż.
    - Teraz wyglądasz jak prawdziwa panna młoda - uścisnęła ją
    przyjaciółka
    Rozpoczęła się ceremonia.
    Sędzia odczytywał kolejne formułki, a Molly słuchała jak urzeczona.
    Dopiero po chwili dotarło do niej, że to właśnie ona bierze ślub. Chwilami
    miała wrażenie, że śni.
    - Czy ty, Molly, bierzesz Kalida za męża i ślubujesz mu miłość,
    szacunek i posłuszeństwo, a także, że nie opuścisz go w chorobie...
    Molly znienacka ocknęła się z transu.
    - Chwileczkę.
    Sędzia przerwał. Kalid spojrzał na nią.
    - Proszę powtórzyć ten fragment.
    Sędzia zaczaj od nowa, lecz gdy doszedł do słowa  posłuszeństwo",
    Molly znów zaprotestowała.
    - Nie - zwróciła się do Kalida - nie będę obiecywała żadnego
    posłuszeństwa. Nigdy się na to nie zgodzę. Nie jestem dzieckiem i nie
    pozwolę, by ktoś mną rządził.
    - Molly, to po prostu tradycyjna część przysięgi małżeńskiej.
    - Nie.
    62 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •