[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i pomścił swego twórcę, ześliznął się bowiem z palca Isildura i zniknął w głębinie.
Orkowie nagle zobaczyli zbiega borykającego się z nurtem i wypuścili z łuków
rój morderczych strzał. Tak zginął Isildur. Tylko trzech z jego podwładnych oca-
lało i po długiej wędrówce powróciło zza gór; był między nimi giermek Ohtar,
271
któremu powierzył szczątki miecza Elendila.
W ten sposób Narsil dostał się po pewnym czasie do rąk Valandila, syna Isil-
dura, przebywającego w Imladris; lecz złamane ostrze utraciło blask i nie zostało
na nowo przekute. Mistrz Elrond przepowiedział, że nie stanie się to, dopóki nie
odnajdzie się Pierścień Rządzący i nie powróci Sauron. Wszakże elfowie i ludzie
mieli nadzieję, że to się nigdy nie ziści.
Valandil osiadł w Annuminas, lecz jego lud był zdziesiątkowany, a Numeno-
rejczyków i ludzi z Eriadoru pozostało za mało; żeby zaludnić kraj i utrzymać
wszystkie fortece zbudowane przez Elendila. Wielu bowiem poległo na równinie
Dagorlad, w Mordorze i na Polach Gladden. Tak więc, gdy się skończyło panowa-
nie Earendura, siódmego króla po Valandilu, ludzie z Westernesse, Dunedainowie
z Północy, podzielili się na małe królestwa i księstwa, które wrogowie wszystkie
zagarnęli jedno po drugim. Z biegiem lat zmaleli, chwała ich przeminęła i zacho-
wały się tylko zielone kurhany wśród trawy. W końcu nikt z nich nie przetrwał
prócz garstki dawnych tułaczy błąkających się tajemnie po pustkowiach; inni lu-
dzie nie wiedzieli o nich nic, skąd pochodzą ani jaki jest cel ich wędrówek, i tylko
w Imladris, w domu Elronda pamiętano, z jakiego rodu się wywodzą. Lecz po-
tomkowie Isildura przechowywali ze czcią szczątki miecza Elendila przez czas
życia wielu pokoleń ludzkich, a ród jego z ojca na syna trwał, nieprzerwanie.
Na południu królestwo Gondoru utrzymało się i z czasem rozkwitło tak wspa-
niale, że bogactwem i majestatem przypominało Numenor przed upadkiem. Gon-
dorczycy zbudowali wiele wysokich wież i potężnych twierdz, a w ich przysta-
niach stały liczne okręty; ludy wielu krajów i wielu języków czciły Skrzydlatą
Koronę Królów Ludzi. Albowiem przed domem królewskim w Minas Anor przez
długie lata rosło Białe Drzewo wyhodowane z nasienia drzewa, które Isildur przy-
wiózł przez głębiny morskie z Numenoru; a drzewo to pochodziło z Avallone, zaś
drzewo z Avallone pochodziło od drzewa z Valinoru, kwitnącego tam za najdaw-
niejszych dni, kiedy świat był młody.
Lecz biegnące szybko lata Zródziemia każdego z czasem nużą i w końcu Gon-
dor przywiądł, a dynastia Meneldila, syna Anariona, wygasła. Krew numenorej-
ska zmieszała się z krwią wielu innych plemion ludzkich, siły i mądrość Numeno-
rejczyków zmalały, życie ich stało się krótsze, straże na granicach Mordoru drze-
mały. Za panowania Telemnara, dwudziestego trzeciego z linii Meneldila, czarny
wiatr od wschodu przyniósł zarazę, która zabiła króla, dzieci królewskie i mnó-
stwo innych Gondorczyków. Fortece na granicach Mordoru opustoszały, Minas
Ithil wyludniło się, a zło wśliznęło się znów potajemnie do Czarnego Kraju, po-
pioły w dolinie Gorgoroth poruszyły się, jakby je zimny wiatr owiał, gdyż zgro-
madziły się tam posępne cienie. Powiadano, że byli tu Ulairi, przez Saurona zwani
Nazgulami, Dziewięć Upiorów Pierścienia, które po wiekach trwania w ukryciu
teraz wróciły, aby przygotować ścieżki dla swojego władcy. Sauron bowiem za-
czął rosnąć w siłę.
272
Za czasów Earnila Ulairi zadali pierwszy cios. Nocą przyszli z Mordoru prze-
łęczami Gór Cienia, zajęli Minas Ithil i tam urządzili sobie siedzibę; miejsce takiej
grozy, że nikt nie śmiał nawet spojrzeć na nie. Odtąd nazwano je Minas Morgul,
Wieżą Złych Czarów.
Minas Morgul prowadziła nieustanną wojnę z położoną na zachód od niej Mi-
nas Anor. Potem Osgiliath, opuszczone, gdy lud został przetrzebiony, zmieniło się
w kupę gruzów i siedlisko upiorów. Lecz Minas Anor trzymała się, a nazwano ją
wtedy Minas Tirith, Wieżą Czat; tam bowiem królowie kazali zbudować w obrę-
bie murów obronnego grodu białą wieżę, bardzo wysoką i piękną, a z niej otwierał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]