Indeks Indeks0059. Cajio Linda Noce w białym atłasie02. Goodnight Linda Jak w bajce... ZamoĹźny kawalerHoward Linda 01 Polowanie na sobowtĂłraBaker Linda Dragonlance Zaginione opowieści t 2Conrad Linda Milosc i czaryFighting Connol 1 In Kelly's Corner Roxie RiveraRiggs Paula Detmer Przypadkowy tatuśTrudi Canavan Age of the Five 02 Last of the WildsBrown Sandra BuntownikAlex Kava Czarny pić…tek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    - To nie jest mój Jordan - obruszyła się Hannah. -I wcale się na ojca nie nadaje. Karmi mojego syna
    naleśnikami z czekoladą i chrupkami, a dzisiaj jeszcze nauczył go sikać na drzewo.
    - Dziecko, mało który mężczyzna zawracałby sobie głowę takimi głupstwami jak nakarmienie dziecka
    czy nauczenie go czegokolwiek. Wygrałaś los na loterii. Masz.
    - Esther wyjęła z lodówki miskę ugotowanych ziemniaków. - Obierz je i pokrój, a ja przygotuję sos.
    Ronnie!
    - zawołała, wychylając się z przyczepy. - Rozpal ogień! Tylko porządnie!
    To wszystko jest do kitu, pomyślała smutno Hannah. Esther, jak zwykle, ma ostatnie słowo.
    Widocznie narzekania Jordana nie zrobiły na niej najmniejszego wrażenia, a on sam jest na mnie
    wściekły. Zresztą, może to i lepiej. Przynajmniej nie będzie się mnie czepiał.
    Ledwie wyszła z przyczepy, zrozumiała, że Jordan wcale żadnego spokoju jej nie da. Siedział przy
    stole i choć nawet głowy nie odwrócił, żeby na nią spojrzeć, Hannah czuła, że przez cały czas ją
    obserwował.
    - Pomóc ci w czymś? - zapytał, kiedy postawiła na stole miskę z ziemniakami. Ale zanim zdążyła
    odpowie-
    TATUZ NA ZAMÓWIENIE
    65
    dzieć, dodał: - Widzisz, mnie nie trzeba prosić o pomoc. Sam się zgłaszam.
    - Niczego nie zdziałałeś - powiedziała Hannah, udając, że nie zrozumiała aluzji. - Esther nadal uważa,
    że stanowimy dobraną parę.
    - Co ty jej naopowiadałaś? - Tym razem odwrócił się, żeby spojrzeć na Hannah.
    - Tylko tyle, że nie jestem tobą zainteresówana, bo jesteś egoistą i niezrównoważonym idiotą, który
    wiecznie się awanturuje. - Wprawdzie niczego takiego nie powiedziała Esther, ale coś w tym rodzaju
    zamierzała jej powiedzieć.
    - Idiotą? - powtórzył poirytowany Jordan. - Powiedziałaś jej, że jestem idiotą?
    - No, niedokładnie - przyznała Hannah. - Ale chciałam jej to powiedzieć.
    - A wiesz, co ja bym chciał? - zapytał Jordan, wstając. Hannah cofnęła się o krok, choć przecież nic jej
    nie
    groziło, bo od Jordana dzielił ją turystyczny stolik.
    - Muszę wracać do Esther - powiedziała niepewnie. Odwróciła się i poszła do przyczepy. Przez cały
    czas
    czuła na sobie spojrzenia Jordana i jego braci. Nie zdążyła ujść nawet pół drogi, kiedy jak spod ziemi
    wyrósł przed nią Jordan. Hannah skręciła w prawo i znalazła się za niewielką szopą, ustawioną tuż
    obok przyczepy. Dopiero wtedy zrozumiała, w co się wpakowała. W tym miejscu nikt nie mógł ich
    zobaczyć. Chyba żeby ktoś podglądał ich z okna w sypialni Esthećf Z jednej strony jej ulżyło, choć
    jednoczeÅ›nie bardzo si£ czegoÅ› przestraszyÅ‚a.
    - Szukasz tu czegoś? - kpił z niej Jordan, podchodząc coraz bliżej.
    Hannah otworzyła drzwi szopy. Rozejrzała się, szukając
    66
    TATUZ NA ZAMÓWIENIE
    czegoś, co mogłoby się przydać do przygotowania grilla. Nie chciała, żeby Jordan sobie pomyślał, że
    przed nim uciekała. Na szczęście zauważyła długie szczypce i po nie właśnie sięgnęła. Kiedy się
    odwróciła, okazało się, że Jordan stoi tuż przy niej. Hannah cofnęła się o krok i potknęła o prowadzący
    do szopy schodek. Szczypce upadły na ziemię.
    Jordan chwycił ją i przytrzymał. Wyciągnęła ręce, .żeby go od siebie odepchnąć, ale gdy tylko oparła
    dłonie o jego rozgrzany tors, zamarła. Patrzyła prosto w niebieskie oczy Jordana.
    - Nie chciałaś, żebym cię dotykał, pamiętasz? - zapytał cicho. - Powiedz mi, że mam cię puścić. Chcę
    to od ciebie usłyszeć.
    Prowokował ją, ponieważ był na nią wściekły, a jednak Hannah nie potrafiła się zdobyć na
    wypowiedzenie słów, które z całą pewnością należało powiedzieć. Chciała, żeby trzymał ją w
    ramionach. Powoli pokręciła głową.
    - No to mi powiedz, żebym cię pocałował - wyszeptał Jordan. Już nietył zły, tylko jej pragnął. Tak
    samo, jak ona jego.
    - Tak - szepnęła Hannah.
    Jordan się uśmiechnął. Wprawdzie nie to chciał usłyszeć, ale nie mógł dłużej wytrzymać. Całowali się
    namiętnie, jak ludzie, którym wreszcie pozwolono zaspokoić dręczące ich od dawna pragnienie.
    Nie wiedziała, jak długo to trwało. Kiedy wreszcie przestali się całować, Jordan oparł się czołem o
    czoło Hannah. Rozgrzanymi dłońmi gładził ją pó plecach.
    - Mógłbym się z tobą kochać nawet tutaj - wyszeptał. - Czy to cię nie przeraża?
    TATUZ NA ZAMÓWIENIE
    67
    - Nie - Hannah pokręciła głową. Tak bardzo go pragnęła. Kątem oka zauważyła jakiś ruch. Odwróciła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •