Indeks IndeksGiovanni Guareschi [Don Camillo 01] The Little World of Don Camillo (pdf)Rees Laurence Kaci i ofiary. OkrucieśÂ„stwa II wojny śÂ›wiatowej i ich sprawcyBogdanowicz Marta O dysleksji czyli specyficznych trudnośÂ›ciach w czytaniu i pisaniuMilburne Melanie Niewinny flirtRiggs Paula Detmer Przypadkowy tatuśÂ›25. Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik Tom 25 Skarby wikingów (2)krolewicz i zebrak twain m.Antologia ZśÂ‚ota podkowa 23 Wynalazek profesora Brenka i inne opowiadaniaÂŚwiat według ClarksonaGarbera Katherine Salsa w Miami
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    pięćdziesięcioprocentowa zniżkę, jeżeli przyjmę zaproszenie na kolację.
    - Nie mogę uwierzyć!
    - Jak najbardziej wolno ci nie wierzyć. Wdówka, która straciła męża zaledwie w osiem
    miesięcy po ślubie, ale musi być wygłodzona! Biedactwo! Pewnie całymi nocami się męczy!
    Wystarczy wyciągnąć rękę, a ona się złapie! A przy tym zrobi się dobry uczynek. Zwinie!
    Padalce! I powiem ci, że twój prezes też.
    Osłupiał.
    - Bernocchi?
    - A tak, Bernocchi!  Moja droga, dlaczego pani nie pojedzie odpocząć na Capo
    d Orlando? Mam tam mały domek na zupełnym odludziu. Nikt się nie dowie, nikt nie
    przeszkodzi. Mógłbym przyjechać pod koniec tygodnia, żeby dotrzymać pani towarzystwa...
    Parszywe bydlę!
    On wciąż nie mógł uwierzyć.
    - A może ty się mylisz? Może on naprawdę szczerze ci proponował...
    - Dajże spokój! Opowiadał mi nawet, jak naciska na ciebie, żeby dać mi potrójne
    odszkodowanie, które mi się nie należało! A kiedy mi je przyznałeś, biegiem przyleciał do
    mnie po nagrodę! Kasa, wypłata!
    - A ty?
    - Powiedziałam mu prosto w oczy, że nie podoba mi się jako mężczyzna i może sobie
    zabrać pieniądze.
    - Był za stary i tym cię odstraszył?
    - A dlaczego starzy mieliby mnie odstraszać? Nie, on po prostu mi się nie podobał.
    Znałeś go lepiej niż ja. Po pierwsze, miał cuchnący oddech. I spocone ręce. A poza tym
    mówił i poruszał się jak hierarcha kościelny. Miałabym wrażenie, że idę do łóżka z
    kardynałem. Nie, ani trochę mi się nie podobał.
    - Byłem przekonany, że męskie starania podobają się kobietom.
    - Ale to nie były żadne  starania ! Czułam się głęboko upokorzona. Wszyscy oni
    mieli jeden cel, tylko jedno im było w głowie... Chociaż nie, nie wszyscy. Był jeden wyjątek.
    To byłeś ty.
    - Ty wywarłaś na mnie wrażenie, i to wielkie.
    - To od razu było dla mnie jasne. Ale potrafiłeś mnie pocieszać, nie prosząc o nic w
    zamian. Chociaż ci się podobałam, i to jak! Umiałam to wyczytać z twoich oczu.
    I tylko dlatego powiedziała mu  tak , zaledwie poprosił, żeby za niego wyszła? Bo
    potrafił ją pocieszać? A może zrozumiała, że on zdoła zapewnić jej komfortowe życie?
    W każdym razie stał o stopień niżej od Angela. Angelo przynajmniej dawał się lubić.
    Takie zdanie pod jego adresem z jej ust nie padło. W pierwszym okresie łudził się, że
    zapamiętanie, z jakim mu się oddawała, jest formą wyrażania miłości, którą do niego czuje, a
    której nie potrafi wyrazić słowami, więc wyrażają ciałem.
    Potem pomału zaczął zdawać sobie sprawę, że ciało Adele reaguje niezależnie od
    jakichkolwiek uczuć, jak maszyna doskonała, która, puszczona w ruch po naciśnięciu
    odpowiedniego guzika, już nie przestaje pracować.
    I nigdy podczas tych wszystkich nocy - zdał sobie z tego sprawę dużo pózniej - nawet
    w chwili całkowitego oddania, nie jemu, ale samej sobie - to także zrozumiał dużo pózniej - z
    jej ust nigdy nie wyszło słowo  kocham .
     Skarbie ,  misiu ,  kocurze - tego było w bród.
    Rozległo się pukanie. - Tak?
    - Dzwoni pan Ardizzone. Co mam powiedzieć? - spytał Giovanni.
    - Zaraz odbiorę - odparł, wstając.
    Stary Ardizzone wycofał się oficjalnie z interesów, kiedy oskarżono go o konszachty z
    mafią, i przekazał władzę synowi. Ale było powszechnie wiadomo, że za każdą inicjatywą
    Maria zawsze stoi jego ojciec. Czego mogą od niego chcieć?
    - Commendatore, tu Mario Ardizzone. Jak się pan miewa?
    - Dobrze.
    - Proszę wybaczyć, że przeszkadzam, ale chciałbym z panem porozmawiać.
    - Proszę mówić.
    - Czy mógłbym wpaść za jakąś godzinkę?
    A zatem nie jest to sprawa na telefon. Przemyślał wszystkie za i przeciw. Nie było
    powodu, żeby odraczać spotkanie.
    - Zapraszam. Zna pan adres?
    - Znam, proszę się nie martwić.
    Cokolwiek ma mu do powiedzenia, zawsze pozwoli to upłynąć kolejnej godzinie.
    Zaledwie odłożył słuchawkę, telefon znowu zadzwonił. To była Adele.
    - Przepraszam, ale dzisiaj rano zapomniałam cię uprzedzić. Wychodziłam w takim
    pośpiechu. Chcę ci powiedzieć, że zaraz przyniosą do domu telewizor i stolik.
    - Wymieniasz ten stary?
    - Stary jest jeszcze bez zarzutu, nie ma powodu go wymieniać. Ten nowy jest dla
    ciebie. Każesz go postawić w sypialni albo w gabinecie, gdzie zechcesz.
    - Ale ja go nie potrzebuję.
    - Może ci się przydać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •