[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pięćdziesięcioprocentowa zniżkę, jeżeli przyjmę zaproszenie na kolację.
- Nie mogę uwierzyć!
- Jak najbardziej wolno ci nie wierzyć. Wdówka, która straciła męża zaledwie w osiem
miesięcy po ślubie, ale musi być wygłodzona! Biedactwo! Pewnie całymi nocami się męczy!
Wystarczy wyciągnąć rękę, a ona się złapie! A przy tym zrobi się dobry uczynek. Zwinie!
Padalce! I powiem ci, że twój prezes też.
Osłupiał.
- Bernocchi?
- A tak, Bernocchi! Moja droga, dlaczego pani nie pojedzie odpocząć na Capo
d Orlando? Mam tam mały domek na zupełnym odludziu. Nikt się nie dowie, nikt nie
przeszkodzi. Mógłbym przyjechać pod koniec tygodnia, żeby dotrzymać pani towarzystwa...
Parszywe bydlę!
On wciąż nie mógł uwierzyć.
- A może ty się mylisz? Może on naprawdę szczerze ci proponował...
- Dajże spokój! Opowiadał mi nawet, jak naciska na ciebie, żeby dać mi potrójne
odszkodowanie, które mi się nie należało! A kiedy mi je przyznałeś, biegiem przyleciał do
mnie po nagrodę! Kasa, wypłata!
- A ty?
- Powiedziałam mu prosto w oczy, że nie podoba mi się jako mężczyzna i może sobie
zabrać pieniądze.
- Był za stary i tym cię odstraszył?
- A dlaczego starzy mieliby mnie odstraszać? Nie, on po prostu mi się nie podobał.
Znałeś go lepiej niż ja. Po pierwsze, miał cuchnący oddech. I spocone ręce. A poza tym
mówił i poruszał się jak hierarcha kościelny. Miałabym wrażenie, że idę do łóżka z
kardynałem. Nie, ani trochę mi się nie podobał.
- Byłem przekonany, że męskie starania podobają się kobietom.
- Ale to nie były żadne starania ! Czułam się głęboko upokorzona. Wszyscy oni
mieli jeden cel, tylko jedno im było w głowie... Chociaż nie, nie wszyscy. Był jeden wyjątek.
To byłeś ty.
- Ty wywarłaś na mnie wrażenie, i to wielkie.
- To od razu było dla mnie jasne. Ale potrafiłeś mnie pocieszać, nie prosząc o nic w
zamian. Chociaż ci się podobałam, i to jak! Umiałam to wyczytać z twoich oczu.
I tylko dlatego powiedziała mu tak , zaledwie poprosił, żeby za niego wyszła? Bo
potrafił ją pocieszać? A może zrozumiała, że on zdoła zapewnić jej komfortowe życie?
W każdym razie stał o stopień niżej od Angela. Angelo przynajmniej dawał się lubić.
Takie zdanie pod jego adresem z jej ust nie padło. W pierwszym okresie łudził się, że
zapamiętanie, z jakim mu się oddawała, jest formą wyrażania miłości, którą do niego czuje, a
której nie potrafi wyrazić słowami, więc wyrażają ciałem.
Potem pomału zaczął zdawać sobie sprawę, że ciało Adele reaguje niezależnie od
jakichkolwiek uczuć, jak maszyna doskonała, która, puszczona w ruch po naciśnięciu
odpowiedniego guzika, już nie przestaje pracować.
I nigdy podczas tych wszystkich nocy - zdał sobie z tego sprawę dużo pózniej - nawet
w chwili całkowitego oddania, nie jemu, ale samej sobie - to także zrozumiał dużo pózniej - z
jej ust nigdy nie wyszło słowo kocham .
Skarbie , misiu , kocurze - tego było w bród.
Rozległo się pukanie. - Tak?
- Dzwoni pan Ardizzone. Co mam powiedzieć? - spytał Giovanni.
- Zaraz odbiorę - odparł, wstając.
Stary Ardizzone wycofał się oficjalnie z interesów, kiedy oskarżono go o konszachty z
mafią, i przekazał władzę synowi. Ale było powszechnie wiadomo, że za każdą inicjatywą
Maria zawsze stoi jego ojciec. Czego mogą od niego chcieć?
- Commendatore, tu Mario Ardizzone. Jak się pan miewa?
- Dobrze.
- Proszę wybaczyć, że przeszkadzam, ale chciałbym z panem porozmawiać.
- Proszę mówić.
- Czy mógłbym wpaść za jakąś godzinkę?
A zatem nie jest to sprawa na telefon. Przemyślał wszystkie za i przeciw. Nie było
powodu, żeby odraczać spotkanie.
- Zapraszam. Zna pan adres?
- Znam, proszę się nie martwić.
Cokolwiek ma mu do powiedzenia, zawsze pozwoli to upłynąć kolejnej godzinie.
Zaledwie odłożył słuchawkę, telefon znowu zadzwonił. To była Adele.
- Przepraszam, ale dzisiaj rano zapomniałam cię uprzedzić. Wychodziłam w takim
pośpiechu. Chcę ci powiedzieć, że zaraz przyniosą do domu telewizor i stolik.
- Wymieniasz ten stary?
- Stary jest jeszcze bez zarzutu, nie ma powodu go wymieniać. Ten nowy jest dla
ciebie. Każesz go postawić w sypialni albo w gabinecie, gdzie zechcesz.
- Ale ja go nie potrzebuję.
- Może ci się przydać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]