[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swego celu, hiszpański kardynał wypracował sobie ten najwyższy urząd kościelny i został
wybrany papieżem jako Aleksander VI (1492-1503).
Wkrótce po koronacji papieża przeor dominikanów z San Marco we Florencji,
Girolamo Savonarola, został nawiedzony budzącą grozę wizją nocną. Widział w swojej celi
klasztornej, jak Bóg Ojciec z mieczem w ręku zapowiada bliski koniec świata. Ogień i miecz,
jako nieomylne zapowiedzi wojny, zarazy i głodu, spadły z nieba jak gęsty deszcz.
Przepowiadam" - wołał Savonarola do ludu Florencji - że Włochy pogrążą się w zamęcie, a
Najwyższy będzie poniżony. O Italio! Okropności nad okropnościami spadną na ciebie:
okropności wojny i drożyzna, okropności zarazy i prócz tego wojny, okropności nad
okropnościami na cały kraj [...]". I dalej przepowiadał ten kaznodzieja nawołujący do pokuty:
Zginie ustawa o duchownych i stracą swoje godności. Książęta ubierać się będą we
włosiennice, a lud zmiażdżony będzie przez nieszczęścia. Ludzi ogarnie zwątpienie i będą tak
ich osądzali, jak oni osądzali innych"...
Savonarola, żywe sumienie Kościoła, miał jednak rację. Aleksander VI, 210 zastępca
Chrystusa, bardzo szybko okazał się być wyrodnym synem boskim". Pod jego rządami
właśnie Watykan jeszcze bardziej popadł w odmęty występku.
Okrutna logika: Savonarola zakończył życie w ogniu i na szubienicy. Szubienicę kazał
wznieść papież, a Florencja dostarczyła stryczka.
O żadnym innym papieżu nie napisano tylu książek, zajmujących obszar pomiędzy
prawdą a demonizacją, jak o Borgii, jego synu Cesare i córce Lukrecji, najsłynniejszych
wśród dziewięciorga jego dzieci. Wszak mamy tu do czynienia z jedyną w swoim rodzaju
materią, która doprowadziła do powstania legendy; należy do niej morderstwo na równi z
kazirodztwem, polowaniem na czarownice i czarną magią.
Już wkrótce po śmierci Aleksandra VI teatr podjął ten temat. W roku 1530 humanista
Nicola Grasso z Mantui napisał tragedię o Aleksandrze VI jako mordercy kobiet. W
antypapieskiej Anglii natomiast wielkim powodzeniem cieszyła się tragedia Barnaby Barnesa
o pakcie Cesare Borgii z diabłem. We Francji, w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku,
teatr i literatura uczyniły legendę Borgiów bardzo popularną. Pisali o niej, wykorzystując ten
motyw, tak słynni pisarze, jak Victor Hugo i Aleksander Dumas.
Z Lukrecji uczyniono czarownicę renesansu", która swoją rodzinę związała
diabelskim paktem, a kazirodczy stosunek miłosny" z ojcem i bratem uczynił ich diabelską
trójcą".
Papież Aleksander posługiwał się jako narzędziem mordu kluczami o zatrutych
ostrzach. Gdy chciał się kogoś pozbyć, kazał mu otwierać odpowiednią skrzynkę. Jednak
stosownie spreparowana pokrywa nie chciała się otworzyć, więc, niczego nie podejrzewając,
nieszczęśnik naciskał mocniej na klucz i tym samym zadawał sobie śmiertelną ranę.
Cesare Borgia, syn papieża, nosił na palcu prawej dłoni pierścień z dwoma głowami lwa. Gdy
podawał rękę wybranej przez siebie ofierze, obracał ten pierścień tak, że z pysków lwów
wyłaniały się dwa zatrute języczki i kłuły równie śmiertelnie, jak trujący klucz Aleksandra.
Co jest prawdą, a co legendą? Jak w rzeczywistości realizowały się przestępstwa
Borgiów?
W ogromie materiału historycznego wiele wskazuje na to, że Lukrecja była marionetką w
ręku swego ojca-papieża. W zależności od potrzeb była przez niego wydawana za mąż,
zmuszana do rozwodu, ponownie wydawana za mąż, uwalniana od zbędnego już męża przy
pomocy morderstwa, tak aby znów mogła po raz trzeci wyjść za mąż.
Dokładne okoliczności tego morderstwa do dziś nie są wyjaśnione. Spośród
wzajemnie wykluczających się przekazów, można następująco zrekonstruować przebieg
wydarzeń:
29 czerwca 1500 roku papież przebywał w Sali Ceremonialnej. Nagle rozpętała się niezwykle
silna burza. Walący się komin uderzył w dach, przebił go i, porywając ludzi znajdujących się
na wyższym piętrze, zabił Lorenzo Chigi, brata słynnego __iera Agostino.
Aleksander został całkowicie pogrzebany pod gruzami. Myślano już, że nie żyje.
Datariusz Ferrari i szambelan papieski wskoczyli na parapet okienny głośno ogłaszając:
Papież nie żyje!"
W Rzymie nastąpiło poruszenie. Mieszczanie zaczęli się zbroić. Wielu Hiszpanów
opuściło Zamek Zw. Anioła. Posłańcy śpieszyli z listami do wygnanych; nadszedł czas
powrotu i zemsty na wrogach.
Jednak już wkrótce salwy z dział Zamku Zw. Anioła obwieściły, że papież żyje.
Znaleziono go w rumowisku, prosto siedzącego na tronie i nakrytego dywanem. Podobno
odniósł tylko niewielkie rany głowy. Lukrecja, jako jego córka, postanowiła spędzić przy nim
noc w Watykanie.
Wieczorem nadjechał jej mąż Alfonso*, by odwiedzić teścia.
* Książę de Bisceglie, drugi mąż Lukrecji, z rodu Aragón, naturalny syn Alfonsa II, króla Neapolu [przyp.
red.].
Zjedli razem kolację i siedzieli do pierwszej w nocy, rozprawiając o cudzie". Potem
książę w towarzystwie szambelana i posłańca udał się w drogę powrotną do domu.
Schodzili ze schodów kościoła Zw. Piotra, gdy nagle spostrzegli grupę żebraków, którzy, jak
to mieli w zwyczaju podczas Zwiętego Roku, spali pod gołym niebem. Zanim książę dotarł do
placu, został przez nich otoczony. Nagle żebracy wyciągnęli miecze i zaatakowali Alfonsa
oraz jego towarzyszy.
Nierówna walka trwała bardzo krótko. Ciężko ranny od licznych pchnięć mieczem
Alfonso padł nieprzytomny. Skrytobójcy zawlekli go do Tybru, aby tam wrzucić do wody.
Towarzysze księcia podjęli jednak walkę na nowo; udało im się zmusić żebraków" do
ucieczki i uwolnić swego pana.
Ciężko rannego Alfonsa zaniesiono do Watykanu. Przywołana pośpiesznie Lukrecja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]