Indeks IndeksKroniki brata Cadfaela 05 Trędowaty z hospicjum Świętego Idziego453. Hardy Kate Święto ĹźyciaBohumil Hrabal Obslugiwalem angielskiego krolaDesmond Bagley List ViveroLong Julie Anne Nieuchwytny ksiazeCat Johnson [Red, Hot, & Blue 04] Jared [Samhain] (pdf)Ann Vremont Sacred Heart Diaries (pdf)Janusz_Mucha]_Socjologia_jako_krytyka_spośÂ‚eczna_torrenty.org_Życie i czasy Michaela KLa Doctora Cole
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • limerykarnia.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    to nam tego dzika zabiorą, na pewno się pobijemy, bo jak
    się nasze wsie gdzie spotkały, to chłopy zawsze się
    potłukły, a każdy mecz piłkarski zawsze się kończył
    fatalnie i miał dogrywkę w sądzie i w kronice wypadków,
    a kobiety, kiedy okopywały w polu kapustę i stały tylko
    przez miedzę, to czasem nawet na motyki poszło... więc
    chcieliśmy odjechać szybko, traktor już wolno ruszył, a
    myśmy już zapinali burtę przyczepy klamrami, kiedy z
    drogerii wybiegł jeszcze jeden myśliwy i wraz z prezesem
    odpiął burtę i dzik znowu spadł na klepisko, a myśmy aż
    poczerwienieli z tej zniewagi, a głównie dlatego, że
    prezes się z nas wyśmiewał, bo prawo było po jego
    stronie, ale przecież każdy musi przyznać, że to
    prawdziwe prawo było po naszej stronie, bo myśmy byli
    zwycięzcami, myśmy biegli te cztery kilometry, myśmy
    nadstawiali karku na katedrze w podstawowej szkole,
    wkurzyło to nas, prezes przestał się śmiać, wzięliśmy się
    z nimi za łby, chcieliśmy jeden drugim strzelić o ziemię, a
    wtedy rozwarły się okna w podstawowej szkole,
    stopniowo otwierały się wszystkie, wychylały się z nich
    dzieci, a pani nauczycielka krzyczała na nas...
    Wstydu nie macie! Tak się bić o dzika! To jak chcecie
    wychowywać w domu dzieci?! A jak po tej strzelaninie
    przy katedrze mam dzieciom tłumaczyć, co to jest pokój?!
    Miejcież rozum!
    Zawiezcie odyńca na neutralny grunt do  Leśnej" w
    Kersku, tam niech go wam w gospodzie przyrządzą i
    zróbcie sobie wspólną ucztę!... Przez chwilę było cicho,
    trzymaliśmy się z oczyma wlepionymi w siebie, oczyma
    pełnymi złości i wezbranej nienawiści, sapaliśmy, ale te
    dzieci w oknach, okna pełne dzieci, jak pasiaste czerwone
    pierzyny, jak pelargonie lśniły w jesiennym słonku te
    dobrze wykarmione, rumiane buzie, tak że wszyscyśmy
    spojrzeli z wyrzutem na prezesa miejscowego koła, który
    trzymał się w pasie z Janeczkiem, przez chwilę tak
    patrzyliśmy, pani nauczycielka zauważyła to i ponaglała
    nas...
    No co jest?! Dogadajcie się! Mało to na świecie
    rozrób?... I prezes wyciągnął rękę, Janeczek też i te dwie
    ręce lśniły w tym jesiennym słonku... i te ręce przybiły,
    uścisnęły się, myśmy też uścisnęli sobie ręce, ja z
    drogerzystą, sąsiedzi z sąsiadami, a potem wszyscyśmy
    zarzucili tego dzika na przyczepę, zapięli klamry,
    wskoczyliśmy... Kiedy to będzie? krzyczał prezes
    miejscowego koła... Janeczek powiedział, że w tę sobotę
    nie, ale w następną.
    Tylko żeby mięso było kruche i dobrze rozbite!
    A wydatki związane z ucztą pokryjemy po połowie,
    niech to będzie prawdziwa biesiada... ! a pani
    nauczycielka wołała z okna...
    Dzieci, byliśmy świadkami niecodziennego
    wydarzenia, ten myśliwy jest bohaterem, a wy byłyście
    świadkami tego, jak trzeba rozwiązywać Wszystkie
    konflikty... a dzieci nam machały, myśmy machali też i
    odjeżdżaliśmy, Janeczek stał ze strzelbą opartą o głowę
    dzika, jeden but miał na brzuchu odyńca, wypiął pierś i
    kłaniał się, i dziękował dzieciom i pani nauczycielce za
    to, że go nazwała bohaterem...
    W kerskim lesie nacięliśmy gałązek świerku i
    czerwonych, złotych, pięknie kolorowych gałęzi dębiny,
    pełną przyczepę tych wspaniałości przywiezliśmy do
    restauracji  Leśna", jak na hubertusa, i przystroiliśmy tym
    lokal na dwa długie, przykryte obrusem stoły położyliśmy
    przy talerzach gałązki świerczyny, za lustro zatknęliśmy
    te pomalowane przez jesień dębowe liście i wszyscy
    cieszyliśmy się, choć nie bez obaw, czy uda się ta uczta
    na dziko. Doszliśmy wreszcie do porozumienia, tak żeby
    obie strony były zadowolone. Jedną szynkę i pół schabu
    kazaliśmy zrobić na dziko w sosie z dzikiej róży, tak
    myśmy chcieli, a drugą szynkę i połówkę schabu
    kazaliśmy zrobić tak, jak się po domowemu przyrządza
    pieczeń wieprzową, z kapustą i knedlikami, tak chcieli
    myśliwi z sąsiedztwa. A w sprawie reszty dzika
    umówiliśmy się, że się dokupi sześć kilo wieprzowego
    boczku i dla każdego biesiadnika zrobi się z tego w
    wędzarni elegancką kiełbasę myśliwską. Tego
    uroczystego wieczoru zjawiliśmy się wszyscy w
    restauracji  Leśna" w odświętnych uniformach, na
    wszelki wypadek bez palnej broni i myśliwskich noży. A
    jak tylko weszliśmy, to pan Kuczera z Vykani od razu
    zagrał uroczysty tusz na harmonii, przy akompaniamencie
    kotła, bębenka i czyneli. Pan Kuczera umiał pięknie
    śpiewać, ale na harmonii cudownie grał tylko prawą ręką,
    więc przy basach zastępował go perkusista. Zaraz przy
    drzwiach każdy dostał wielką laskę myśliwskiej kiełbasy,
    każda z nich miała zgrabny sznurek, więc wszyscy
    powiesili na wieszakach te swoje kiełbasy, każdy za sobą,
    i siedliśmy do uczty. Ale siedzieliśmy tak, że każda wieś
    siedziała przy swoim stole i każdy z nas zabawiał się po
    swojemu i tylko ze swoimi, a ten drugi stół spoglądał
    posępnie, no bo z czego tu się śmiać, kiedy wcale nie ma
    nic do śmiechu? Prezesi kółek łowieckich dali znak i pani
    Novakova z panem Novakiem zaczęli nam nosić dzika z
    węgierskimi knedlikami i sosem z dzikiej róży, a naszym
    sąsiadom tę ich klasyczną pieczeń z kapustą, a kiedyśmy
    jedli, to mlaskaliśmy i jak smakosze delektowaliśmy się
    swoim daniem, i na widelcach częstowaliśmy sąsiedni
    stół tą naszą specjalnością, ale ten drugi stół zawsze robił
    grymasy i krzywił się, jeden drugiemu pokazywaliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •