Indeks IndeksJakub_Bartoszewski_Filozofia_przyrody,_Kartezjusz_i_porządek_Ĺźycia_społecznego____2010Dziennikarz Jakub Stern Akuszer śmierci Jaszczuk PawełAnne Perry [Pitt 22] Southampton Row (pdf)Mit polski Zadruga – Antoni WacykAldous Huxley Nowy wspanialy swiatCharlotte Lamb Runaway Wife (pdf)Jeff Lindsay DzieśÂ‚o Dextera 04cantfw920918. Jump Shirley Randka przed kamerć…495. Iding Laura MiśÂ‚ośÂ›ć‡ to za maśÂ‚o
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Nie pytałem, czy mogę palić, bałem się tylko, że jest pedałem.
    Zawsze, gdy mężczyzna wsiada do samochodu drugiego, obcego faceta, ten lęk
    jest właśnie najsilniejszy. Tym bardziej że on patrzył na mnie jak na cudem znaleziony,
    unikatowy okaz współplemieńca. Przepraszam - ukształtowałem swoją estetykę
    śmiejąc się z takich ludzi, w sumie palce bolały mnie od wytykania ich coraz bardziej z
    każdą zamówioną kasetą. Biedni Fani Kobranocki, jak nazywała ich Moja Była
    Kobieta. Fajne Kurwa Studenty, nazwał ktoś ludzi mojego pokroju kilkadziesiąt
    kilometrów stąd.
    Od początku drogi zasypywał mnie serią pytań - gdzie jadę, po co - klasyczny
    autostopowy kwestionariusz - by, jakby trafić w moje zdolności prekognicji, zaczął coś
    opowiadać o rockowych festiwalach, trawie, od której bolała głowa i jakichś historiach
    z czasów, gdy jego życie nie polegało na wykonywaniu wysyłanych mu na firmowego
    maila poleceń.
    Miał koszulę na krótki rękaw, czerwony krawat, zaczynał już lekko łysieć, tak
    jak ja, to znaczy zrobiły mu się zakola, i to sprawiło, że poczuł się zupełnie
    rozluzniony - odbierał tę sytuację, jakbyśmy byli blizniakami, tylko że po dwóch
    stronach barykady. Czul się z tym całkiem ok - z jednej strony mógł mi zazdrościć, a z
    drugiej cieszyć się, że jednak jemu się udało, że stać go na dobrą wodę po goleniu, że
    obwozi po Polsce sterty nieważnego papieru w skórzanych neseserach, bo przecież
    schematy awansu społecznego są silniejsze niż jakakolwiek dzikość serca. A ja
    wiedziałem, że jestem zupełnie poza jego percepcją, bo to nie była żadna dzikość
    serca, jadę stopem, bo nie mam na helikopter, bo nie wynaleziono, kurwa, teleportacji,
    i to nie jest żaden weitschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem
    pierdolnięty, Chory Psychicznie.
    Przecieram oczy, próbuję ponownie nastroić sobie wzrok. Bo przecież w
    każdej chwili jego twarz może zacząć ściekać po pasach bezpieczeństwa.
    Dzień dobry. Tu Twój Komputer Pokładowy odpowiedzialny za poczucie
    rzeczywistości. Nastąpiła poważna awaria systemu. Złap się za ucho w przeciągu
    pięciu sekund, jeśli chcesz uruchomić programy diagnostyczne.
    Neil Young w tej sytuacji jest kuriozalny. To nie jest amerykańska szosa.
    Rosyjskie tiry nie pasują do ballad o bezdrożach Ohio. Kurwa, on wygrzebał tę płytę z
    kosza na stacji benzynowej, leżała pewnie pomiędzy bawarskimi pieśniami piwnymi a
    The Super Hits grają Irenę Santor. Ripował ją w domu do mp3, oglądając katalog
    ciężarówek za 2005 rok i czytając maile od kuzyna z Chicago.
    Jest całkiem OK, Janek, mieszkamy z aunt Helena na Jackowie i niedługo jadę
    po drewno do Oregonu.
    - Może włącz jednak coś innego? - pytam go, przeglądając kolejne kartki.
    Rozmawiając z kimś, staraj się nie przerywać kontaktu wzrokowego przez pierwsze
    sześć sekund.
    Niech włączy Moją i twoją nadzieję - przynajmniej będę miał doskonałe tło, by
    obśmiać go do końca, zaprątkować szyderstwem tak bardzo, że przynajmniej skończy
    bełkotać swoją balladę o pięknych dwudziestoletnich.
    On jednak uśmiecha się we mnie niczym etatowy luzak z telewizyjnej reklamy
    wzbogacanego wapniem soku i zmienia kawałek na następny. And now my bitter
    hands chafe beneath the clouds Of what was everything?
    Kurwa.
    Oh, the pictures have all been washed in black, tattooed everything
    Kurwa.
    And now my bitter hands cradle broken glass Of what was everything.
    Kurwa.
    Kurwa, everything, kurwa, kurwa.
    - Nie lubię tego kawałka, wiesz - mówię mu, odwracając się do szyby, biją we
    mnie pioruny paranoi - do cholery, przecież są dziesiątki milionów innych piosenek,
    innych samochodów, jest komercyjne radio, jest Rod Stewart i Maryla Rodowicz, do
    chuja, i Rynkowski na heroinie, i chyba ucieknę ci na najbliższej stacji benzynowej,
    chociaż nie, odleję ci się najpierw na tapicerkę. Z zemsty. Pieprzony doktor Mengele z
    wiertłami licealnych emocji - na ich grillu ktoś kładzie mi serce. To paranoja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •