[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przypadkowego seksu. Wiem, że ty...
Tak, ja zapytałem o pigułkę antykoncepcyjną uciął Oliver.
Wiedziałaś, że nie bierzesz, ale dałaś mi do zrozumienia, że problem
niechcianej ciąży nie istnieje.
Tak myślałam. Miałam w zapasie pigułkę dzień po .
I wzięłaś ją?
Oczywiście.
W spojrzeniu Belli dojrzał cień autentycznej wściekłości. Czy on
podejrzewa ją o rozmyślne działanie w celu przejęcia majątku i zyskania
nazwiska? Dla niego to nie pierwszyzna. A w jej oczach jest coś takiego...
Wina. Poczucie winy.
Co takiego? zawołał. Co chcesz mi wmówić?
Była... no... trochę przeterminowana. Nie myślałam, że to może
mieć znaczenie.
Wyglądała na spłoszoną. Jak niegrzeczne dziecko, gdy coś zbroi. Jakie
to do niej podobne! Niedbalstwo, bylejakość. Korzystać z chwili, a potem
niech się dzieje co chce. Iść za głosem instynktu, nie rozumu.
Choć trzeba przyznać, że instynkt często podpowiada jej rzeczy
słuszne.
125
R
L
T
Tak było w przypadku lady Dorothy. Gdyby nie żywiołowość Belli, jej
pogarda dla konwenansów, matka pewnie wciąż tkwiłaby w szpitalnym
łóżku, w ciężkiej depresji, bez chęci i nadziei na jakąkolwiek rehabilitację.
Oliver nigdy jej nie zapomni, że wetknęła te nieszczęsne różowe portki do
kosza na śmieci. Nawet teraz miał ochotę się uśmiechnąć.
Wiem, że to było nieodpowiedzialne ciągnęła Bella. Przykro mi.
Oliverowi też zrobiło się przykro. A także głupio. Przez niego w tej
rozmowie pobrzmiewała złość i agresja. Pragnienia matki nie mają przecież
z tym nic wspólnego. Jak ma teraz wyznać Belli, że pod koniec bezsennej
nocy doszedł do pewnego wniosku? I że chce się z nią ożenić?
%7łe ta ciąża to wbrew pozorom błogosławieństwo? Prztyczek od
losu, który może zdopinguje go do zburzenia muru wyniosłości, którym się
otaczał? Do nieuciekania od emocji w przyzwoitość ?
Zdał sobie sprawę, że jeżeli jej teraz nie poślubi, ona zniknie z jego
życia na zawsze. Może to przeważyło?
Teraz rozumiał, dlaczego przez ostatnie tygodnie była tak wyciszona i
tak... grzeczna. Już wiedziała o ciąży. Myślami błądziła gdzie indziej, a on
się zadręczał. Ciągle o niej myślał, nie potrafił się skupić. Czuł, że coś jest
nie tak. Tęsknił za nią.
Jeśli ona zniknie, uczucie, że coś go ominęło, stanie się nie do
zniesienia.
Dopiero pózną nocą, właściwie tuż przed świtem, wszystkie te myśli i
odczucia złożyły się w sensowną całość. Spłynął na niego spokój, a z nim
głęboki sen, który stał się przyczyną tego, że rano nie czekał na Bellę przy
schodach, tak jak zamierzał.
A spokój miał swe zródło w głębokim przekonaniu, że uczucie, które
chciał przepędzić za pomocą obsesyjnych ćwiczeń, opuściło go i już nie
126
R
L
T
wróci. Uczucie, że coś go w życiu ominęło. I że nie wiedział, co to takiego.
Dowiedział się wczoraj, patrząc na Bellę w otoczeniu rodziny.
Teraz już zyskał pewność.
Nie chodziło tylko o rodzinę. Choć i tu matka miała rację dzięki
Belli stałby się głową prawdziwej rodziny. Takiej, gdzie panują silne więzi.
Jego więz z matką w dzieciństwie to był raczej bufor, coś, co miało go
chronić przed wrogim światem. Naprawdę jednak brakowało mu miłości.
Uczucia do kogoś, z kim można tworzyć nowe życie. Prawdziwej rodziny.
Taką miłością obdarzył Bellę.
I teraz musi jej to powiedzieć. Nie po to, aby zachować się
właściwie , ale by świat odnalazł swój właściwy sens. %7łeby wszystko było
na swoim miejscu. Jednak najpierw trzeba sobie coś wyjaśnić, czyż nie tak?
Pochodzimy z różnych kręgów społecznych, Bello, chyba się z tym
zgodzisz?
Spojrzała na niego z niepokojem. Czy on znów sugeruje, że jej chodzi
o pieniądze? Oliver bezwiednie pokręcił głową, jakby chciał z góry
wykluczyć ten wątek.
Moi rodzice pobrali się, bo tego od nich oczekiwano. Nie kochali
się.
Czy wzięli ślub z powodu ciąży?
O nie, na Boga. Co to, to nie.
Sam pomysł był równie dziwaczny, jak zaproponowanie lady Dorothy
różowych spodni z gumką w pasie.
Po prostu należeli do tej samej grupy społecznej. Podzielali te same
aspiracje i wartości. Wszystkim się wydawało, że są sobie przeznaczeni.
A byli?
Nie, ani trochę.
127
R
L
T
O co więc chodzi? On usiłuje jej powiedzieć, że ich związek nie ma
szans. Ale czy dlatego, że ona nie pasuje do jego środowiska? Czy raczej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]